Widok
Rowerowe riksze na ścieżkach
Sezon zaczął się w pełni, turysty przyjechały, ludzie wylęgli się na ulicę, niedzielni rowerzyści na ścieżki...
Wszystko ładnie pięknie, tylko jest jedno ale..
Razem z tłokiem na ścieżkach pojawiły się rowerowe ryksze i wszystko było by cacy, gdyby nie fakt, że zajmują one 90% szerokości ścieżki i ciężko jest przejechać obok lub wyprzedzić, nie zjeżdżając na trawę lub chodnik.
Czy to, w ogóle jest dozwolone, żeby wjeżdżać na ścieżkę pojazdem zajmującym ją prawie całkowicie?
Przecież to stwarza utrudnienie w ruchu, gdzie i tak już tłoczno, nie mówiąc, że może być niebezpieczne.
Da się z tym coś zrobić, czy latem normalni-regularni rowerzyści muszą omijać ścieżki rowerowe, szczególnie te nadmorskie?
Wszystko ładnie pięknie, tylko jest jedno ale..
Razem z tłokiem na ścieżkach pojawiły się rowerowe ryksze i wszystko było by cacy, gdyby nie fakt, że zajmują one 90% szerokości ścieżki i ciężko jest przejechać obok lub wyprzedzić, nie zjeżdżając na trawę lub chodnik.
Czy to, w ogóle jest dozwolone, żeby wjeżdżać na ścieżkę pojazdem zajmującym ją prawie całkowicie?
Przecież to stwarza utrudnienie w ruchu, gdzie i tak już tłoczno, nie mówiąc, że może być niebezpieczne.
Da się z tym coś zrobić, czy latem normalni-regularni rowerzyści muszą omijać ścieżki rowerowe, szczególnie te nadmorskie?
Ja bym chciał całkowity zakaz poruszania się po ddr pojazdów wielośladowych jak i szerszych od 60 cm (ew 70 cm). Do tego po ddr powinny mieć prawo poruszania tylko rowery wyposażone w dwa koła o średnicy nie mniejszej niż 24 cale i nie większej niż 30 cali, rozstawie kół od 80 do 130 cm, wyposażone w jedno siodełko, napędzane tylko i wyłącznie siłą mięśni (bez silników wspomagających elektrycznych ani spalinowych), rozwijające prędkość 40 km/h przy 90 obrotach korby na minutę (a także prędkość nie mniejszą niż 25 km/h na płaskim terenie) oraz zdolne do pokonywania 25% wzniesień bez zmniejszania prędkości poniżej 4 km/h, wyposażone w przedni i tylny hamulec sterowny dźwignią umieszczoną na kierownicy pozwalające zatrzymać się na odcinku 10 m z prędkości 30 km/h, o napędzie przenoszonym za pomocą łańcucha lub wału kardana oraz wyposażone w co najmniej 7 biegów do jazdy na wprost. W przypadku liczby biegów mniejszej od 24 zmiana biegów musi być możliwa również przy zatrzymaniu roweru. Rowery obowiązkowe oświetlone z przodu i z tyłu światłami o ilości światła minimum 200 lumenów z przodu oraz 50 lumenów z tyłu. Światła przednie i tylne zasilane z akumulatorów litowo-jonowych, litowo-polimerowych lub niklowo-wodorkowych. Pojazdy obowiązkowo wyposażone w dzwonek. Jeździec wyposażony w hełm ochronny z z nie mniej niż 9 otworami wentylacyjnymi, wkładką styropianową wysokociśnieniową oraz zewnętrzną powłoką polimerową wysokiej wytrzymałości przyczepione na atestowany łącznik z klipsem koloru czerwonego. Jeździec uprawniony do poruszania się drogą dla rowerów obowiązkowo musi używać butów z zatrzaskami połączonych rozłącznie z systemowymi pedałami, być ubranym w ubiór kolarski z dużymi elementami odblaskowymi rozmieszczonymi równomiernie na obwodzie, ramionach etc.
Osoby nie spełniającego tych wymogów winny poruszać się deptakiem.
Osoby nie spełniającego tych wymogów winny poruszać się deptakiem.
zapomniałeś o odblaskach na szprychach! ;)
Co do riksz to jest chyba kwestia klasyfikacji:
"rower pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem"
"wózek rowerowy pojazd o szerokości powyżej 0,9 m przeznaczony do przewozu osób lub rzeczy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem"
A tu kolejna definicja:
droga dla rowerów drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi
źródło: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970980602 - tekst jednolity
Według mnie teoretycznie riksze nie powinny jeździć po drodze rowerowej, bo nie są rowerami, a bardziej wózkami rowerowymi. Druga sprawa, że szerokość takiej drogi nie jest chyba określona przepisami (nie spotkałem się z takimi wytycznymi), więc wiele zależy od jej szerokości - jeśli riksza zajmuje nie więcej niż połowę szerokości to jak dla mnie jest ok.
Co do riksz to jest chyba kwestia klasyfikacji:
"rower pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem"
"wózek rowerowy pojazd o szerokości powyżej 0,9 m przeznaczony do przewozu osób lub rzeczy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem"
A tu kolejna definicja:
droga dla rowerów drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi
źródło: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970980602 - tekst jednolity
Według mnie teoretycznie riksze nie powinny jeździć po drodze rowerowej, bo nie są rowerami, a bardziej wózkami rowerowymi. Druga sprawa, że szerokość takiej drogi nie jest chyba określona przepisami (nie spotkałem się z takimi wytycznymi), więc wiele zależy od jej szerokości - jeśli riksza zajmuje nie więcej niż połowę szerokości to jak dla mnie jest ok.
To od czytania dokumentacji przetargowych. Jeszcze większe głupoty można wyczytać w szczegółowych specyfikacjach technicznych :P
Co do szerokości - rozporządzenie o warunkach technicznych dróg. Dla DDR jest minimum 1,5m (2x skrajnia rowerzysty 75 cm) lub 1,0 m dla dróg jednokierunkowych. W praktyce poniżej 2,0 m się nie schodzi.
Co do szerokości - rozporządzenie o warunkach technicznych dróg. Dla DDR jest minimum 1,5m (2x skrajnia rowerzysty 75 cm) lub 1,0 m dla dróg jednokierunkowych. W praktyce poniżej 2,0 m się nie schodzi.
Pomyliłem się.
Dz.U.1999.43.430
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ
z dnia 2 marca 1999 r.
w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.
(Dz. U. z dnia 14 maja 1999 r.)
§ 47. 1.Szerokość ścieżki rowerowej powinna wynosić nie mniej niż:
1) 1,5 m - gdy jest ona jednokierunkowa,
2) 2,0 m - gdy jest ona dwukierunkowa,
3) 2,5 m - gdy ze ścieżki jednokierunkowej mogą korzystać piesi.
2.Szerokość ścieżki rowerowej należy ustalać indywidualnie, jeżeli oprócz prowadzenia ruchu rowerowego pełni ona inne funkcje.
Dz.U.1999.43.430
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ
z dnia 2 marca 1999 r.
w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.
(Dz. U. z dnia 14 maja 1999 r.)
§ 47. 1.Szerokość ścieżki rowerowej powinna wynosić nie mniej niż:
1) 1,5 m - gdy jest ona jednokierunkowa,
2) 2,0 m - gdy jest ona dwukierunkowa,
3) 2,5 m - gdy ze ścieżki jednokierunkowej mogą korzystać piesi.
2.Szerokość ścieżki rowerowej należy ustalać indywidualnie, jeżeli oprócz prowadzenia ruchu rowerowego pełni ona inne funkcje.
Nie no generalnie wszystko byłoby cacy, gdyby było więcej ścieżek i pełnowymiarowych. Wtedy niech sobie jeżdżą rikszami i czym tam chcą, w miarę rozsądku, ale problem polega na tym, że gdyby pozwolić wszystkim na jeżdżenie swoimi cudami to DDRy okażą się drogą specjalnego przeznaczenia, nie mylić z rowerową!
W teorii mogę ominąć, czy też jechać inną trasą, ale już gorszą.
Tylko chyba, nie po to są DDRy tworzone!
W teorii mogę ominąć, czy też jechać inną trasą, ale już gorszą.
Tylko chyba, nie po to są DDRy tworzone!
Art. 2 PORD
47) "Rower": pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem. Za rower uważa się również taki pojazd wyposażony w pomocniczy napęd elektryczny o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250W, zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48V, odłączany automatycznie po przekroczeniu prędkości 25 km/godz. Za rower jednośladowy uważa się również rower ciągnący przyczepkę o szerokości do 0,9 m oraz rower wielośladowy o szerokości nie przekraczającej 0,9 m.
47a) "Riksza (wózek rowerowy)": rower wielośladowy o szerokości większej niż 0,9 m.
Do zakazu poruszania się rikszy jest przewidziany specjalny znak B11 o ile się nie mylę.
Jeżeli go nie ma obecnie każda "riksza" może się poruszać drogą rowerową chyba, że jest to kontrapas - ten tylko dla jednośladowych.
47) "Rower": pojazd jednośladowy lub wielośladowy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem. Za rower uważa się również taki pojazd wyposażony w pomocniczy napęd elektryczny o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250W, zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48V, odłączany automatycznie po przekroczeniu prędkości 25 km/godz. Za rower jednośladowy uważa się również rower ciągnący przyczepkę o szerokości do 0,9 m oraz rower wielośladowy o szerokości nie przekraczającej 0,9 m.
47a) "Riksza (wózek rowerowy)": rower wielośladowy o szerokości większej niż 0,9 m.
Do zakazu poruszania się rikszy jest przewidziany specjalny znak B11 o ile się nie mylę.
Jeżeli go nie ma obecnie każda "riksza" może się poruszać drogą rowerową chyba, że jest to kontrapas - ten tylko dla jednośladowych.
No teoretycznie może, chociaż chyba nie ma określonej szerokości (przepisy mówią jedynie, że rower nie może mieć więcej niż 4m długości) to ogólna zasada mówi, że pojazd nie może zajmować więcej niż 1 pasa ruchu co można w domyśle (ale to daleka interpretacja) uznać za szerokość maksymalną rikszy (czyli 1,5 m). Pytanie tylko jak 2 takie mają się na DR dwukierunkowej 2metrowej wyminąć.
Co do przejezdności DR to jak z ulicami, być może należałoby stworzyć pojęcie "rowerostrady" bo problemem są nie tylko różne rowery ale też prędkości jakie one osiągają (i to zarówno te niskie jak i maksymalne).
Co do przejezdności DR to jak z ulicami, być może należałoby stworzyć pojęcie "rowerostrady" bo problemem są nie tylko różne rowery ale też prędkości jakie one osiągają (i to zarówno te niskie jak i maksymalne).
oj, za mało się rozglądasz - zakazy dla wózków rowerowych stoją od ładnych paru lat np. w Łebie i paru innych miasteczkach nadmorskich.
W Jarosławcu dość osobliwie rozwiązali ten problem stawiająć znak B-9 (zakaz jazdy rowerem) z tabliczką T-22 (nie dotyczy rowerów jednośladowych). Trochę bezmyślnie, bo takie oznakowanie eliminuje też stosunkowo wąskie przyczepki czy różnego rodzaju "trike", zazwyczaj nie uciążliwsze dla ruchu od jednośladowego roweru.
pozdr
W Jarosławcu dość osobliwie rozwiązali ten problem stawiająć znak B-9 (zakaz jazdy rowerem) z tabliczką T-22 (nie dotyczy rowerów jednośladowych). Trochę bezmyślnie, bo takie oznakowanie eliminuje też stosunkowo wąskie przyczepki czy różnego rodzaju "trike", zazwyczaj nie uciążliwsze dla ruchu od jednośladowego roweru.
pozdr
rowery, drogi
mnie irytuje jak np. Bitwy pod płowcami jedzie rowerem pacjent specjalnej troski ulicą, mając 5m obok drogę rowerową :/
rowerzyści na przejazdach - macie pierwszeństwo - ok, ale nie zwalnia Was ono z myślenia, jak na przejściu dla pieszych zapali się wam zielone też bezmyślnie idziecie czy najpierw upewnicie się czy nic nie jedzie?!
przywileje nie zwalniają nikogo z myślenia, rozwagi i ostrożności
rowerzyści na przejazdach - macie pierwszeństwo - ok, ale nie zwalnia Was ono z myślenia, jak na przejściu dla pieszych zapali się wam zielone też bezmyślnie idziecie czy najpierw upewnicie się czy nic nie jedzie?!
przywileje nie zwalniają nikogo z myślenia, rozwagi i ostrożności
jakie "przywileje"?!?
Przywilejem jest pierwszeństwo regulowane znakami? Przywilejem jest przekroczenie ulicy przejściem dla pieszych na zielonym świetle?
Przywilejem jest możliwość bycia łaskawie nie potrąconym?
Wprowadźmy ogólny zakaz wtargnięcia samochodem pod inny pojazd, pieszego, rowerzystę - na skrzyżowaniu, na przejściu, na przejeździe. Niezależnie, czy jadą drogą z pierwszeństwem czy na zielonym świetle. O, wtedy będzie bezpiecznie. Przecież to, że auto ma zielone światło, wcale nie oznacza, że pieszy nagle nie przebiegnie na czerwonym (bo akurat autobus jedzie) - każdy ma prawo się spieszyć. Dlaczego niby człowiek w aucie ma mieć przywilej ignorowania przepisów, a perpedesiarz czy pedalarz już nie?
Bezmyślność należy piętnować przede wszystkim u tych, którzy swoim zachowaniem, naruszaniem przepisów zagrażają bezpieczeństwu INNYCH uczestników ruchu - piesi czy rowerzyści za brak myślenia ZA INNYCH uczestników ruchu są już wystarczająco mocno karani - zdrowiem czy życiem własnym.
A w temacie pedalarzy na jezdniach, wzdłuż których biegną "ścieżki rowerowe" - osobami "specjalnej troski" należałoby raczej nazwać pospołu projektantów i zarządców dróg oznakowujących jako drogi dla rowerów twory takie jak wzdłuż sopockiej ul. Łokietka (Bitwy pod Płowcami na sporym odcinku również). Vide choćby sławny już "przystanek autobusowy tylko dla rowerzystów".
pozdr
Przywilejem jest pierwszeństwo regulowane znakami? Przywilejem jest przekroczenie ulicy przejściem dla pieszych na zielonym świetle?
Przywilejem jest możliwość bycia łaskawie nie potrąconym?
Wprowadźmy ogólny zakaz wtargnięcia samochodem pod inny pojazd, pieszego, rowerzystę - na skrzyżowaniu, na przejściu, na przejeździe. Niezależnie, czy jadą drogą z pierwszeństwem czy na zielonym świetle. O, wtedy będzie bezpiecznie. Przecież to, że auto ma zielone światło, wcale nie oznacza, że pieszy nagle nie przebiegnie na czerwonym (bo akurat autobus jedzie) - każdy ma prawo się spieszyć. Dlaczego niby człowiek w aucie ma mieć przywilej ignorowania przepisów, a perpedesiarz czy pedalarz już nie?
Bezmyślność należy piętnować przede wszystkim u tych, którzy swoim zachowaniem, naruszaniem przepisów zagrażają bezpieczeństwu INNYCH uczestników ruchu - piesi czy rowerzyści za brak myślenia ZA INNYCH uczestników ruchu są już wystarczająco mocno karani - zdrowiem czy życiem własnym.
A w temacie pedalarzy na jezdniach, wzdłuż których biegną "ścieżki rowerowe" - osobami "specjalnej troski" należałoby raczej nazwać pospołu projektantów i zarządców dróg oznakowujących jako drogi dla rowerów twory takie jak wzdłuż sopockiej ul. Łokietka (Bitwy pod Płowcami na sporym odcinku również). Vide choćby sławny już "przystanek autobusowy tylko dla rowerzystów".
pozdr