Re: Rowerzyści i przepisy
W zeszłym roku jechałam samochodem i z daleka widzę taką oto scenę: drogą z ostrym zakrętem jedzie rowerzysta (właściwie nie jedzie, a "frunie" - miał z górki)
Z przeciwniej strony nadjeżdża...
rozwiń
W zeszłym roku jechałam samochodem i z daleka widzę taką oto scenę: drogą z ostrym zakrętem jedzie rowerzysta (właściwie nie jedzie, a "frunie" - miał z górki)
Z przeciwniej strony nadjeżdża samochód - ja go widzę, rowerzysta nie... zwalniam bo już domyślam się co się za chwile stanie..
Następuje zderzenie, rowerzysta w locie (teraz naprawdę uniósł się w przestworza :D), samochód oczywiście odjeżdża nie zwolniwszy (tego nie pochwalam, choć "winny" był tu rowerzysta), ja zatrzymuję się, idę do leżącego mężczyzny - pytam się czy mogę w czymś pomóc a on wykrzykuje:
"O k..a. to już drugi raz w tym miejscu ...Jak te samochody jeżdżą?!"
zobacz wątek