Odpowiadasz na:

Re: Rowerzyści i przepisy

Więc skoro opisujemy swoje sytuację to ja powiem o jednej z nich (a jest ich dość sporo). To nie jest tak że zawsze jest wina niemyślącego kierowcy auta czy rowerzysty, często zwykli przechodnie... rozwiń

Więc skoro opisujemy swoje sytuację to ja powiem o jednej z nich (a jest ich dość sporo). To nie jest tak że zawsze jest wina niemyślącego kierowcy auta czy rowerzysty, często zwykli przechodnie nie potrafią myśleć. Kiedyś jadąc przy Zalewie ścieżką gdzie po jednej stronie była ścieżka dla rowerów w jedną stronę a na drugim krańcu chodnika ścieżka dla rowerzystów jadących w drugą stronę, a po środku tradycyjnie było dla przechodniów. Jechałem z górki, z racji że było dużo ludzi, często wielu z nich wchodziło na pas dla rowerów. Gdy ja jechałem zaa grupki ludzi wyszło mi małe dziecko na pas, byłem jakieś 7-10 metrów przed nim więc zacząłem hamować, ale wiedziałem że się nie zatrzymam więc leciałem w rów. Matka dziewczynki oczywiście do mnie z wielkimi pretensjami bo nie wiele brakowało a wpadł bym na jej dziecko, którego chyba sama nie potrafi upilnować. Ja rozumiem że tak małe dziecko nie zdaje sobie z tego sprawy co robi, ale rodzic chyba powinien trochę myśleć. A często jest tak że rodzic ma "gdzieś*", i zamiast pilnować swojego dziecka to jest w tym czasie zajęta/y czym innym, a najgorsze jest to że w takiej sytuacji najbardziej poszkodowane jest dziecko.

zobacz wątek
11 lat temu
~Karol

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry