Do Karola
Czym się różni zwykły przechodzień od niezwykłego? Pieszy, rowerzysta, rolkarz, kierowca samochodu to wszystko są Ci sami ludzie. To my. To także ja. Mam i poruszam się w każdy z wyżej wymienionych...
rozwiń
Czym się różni zwykły przechodzień od niezwykłego? Pieszy, rowerzysta, rolkarz, kierowca samochodu to wszystko są Ci sami ludzie. To my. To także ja. Mam i poruszam się w każdy z wyżej wymienionych sposobów, chociaż zdecydowanie moim ulubionym sprzętem jest rower, a na rolkach jeżdżę tylko po torze pod naszym super stadionem :-).
Niestety, jeśli ktoś jest artystą to sprzęt daje mu większe pole do wykazania się i stąd wrażenie, że są to różne grupy zachowujące się radykalnie inaczej.
Na drodze nie wszystko da się przewidzieć, popełnia się błędy, ale jadąc rowerem trzeba analizować, co się noże zdarzyć. Rowerzysta łatwiej zauważy samochód niż kierowca samochodu spostrzeże rowerzystę. Podobnie jest z pieszymi, którzy np. idą zamyśleni lub gadają przez telefon i mogą nie zauważyć, że wchodzą na ścieżkę dla rowerów.
Jeśli jedzie się ścieżką obok zatłoczonego chodnika gdzie są dzieci to nasza prędkość musi być na tyle mała żeby wyhamować przy wtargnięciu.
Oczywiście można zwalić wszystko na innych, czyli w tym przypadku rodziców. Niestety nie da się cały czas trzymać dziecka za rękę.
Ja kiedyś z synem w okolicach Orłowa schodziłem leśnym szlakiem na plażę. Syn szedł przodem a ja z żoną za nim, przed nami było też trochę innych ludzi. Nagle usłyszałem hałas za sobą i po obróceniu zobaczyłem rozpędzonego kretyna na rowerze. Na szczęście syn i inni zareagowali prawidłowo, gdy się wydarłem NA BOK, bo na bardziej rozbudowaną wypowiedź nie było czasu.
Niestety muszę przyznać, że w mojej praktyce rowerowej więcej niebezpiecznych sytuacji stworzyli mi inni rowerzyści niż piesi i samochody.
zobacz wątek