Widok
Depresja po filmie
Jesli jestes niezadowolony/a ze swojego zycia,nie widzisz jego sensu, to idz na ten film. Nie gwarantuje,ze od razu inaczej spojrzysz na to,co masz i kim jestes,ale moze przewartosciujesz swoje zycie i pomyslisz inaczej o rzeczywistosci.
Film polecam przede wszystkim mlodym ludziom.
Film polecam przede wszystkim mlodym ludziom.
przeciętny
Przeciętny film, tak go oceniam. Najsłabsza strona tego filmu jest realizacja, która sprawia że ogląda się kolejny polski przeciętny film. Przeciętna gra aktorska, przeplata się z dobrą, podobnie nie które epizody, raz wydają się być ciekawe by za chwile być słabymi. Historia sama w sobie ciekawa, ale ogólnie sposób jej zaprezentowania oceniam za mało atrakcyjny.
hmmm...
Byłam w dniu wczorajszym i muszę przyznać,że idą na film nie wiedziałam czego się spodziewać....film wstrząsający,ale prawdziwy.Może ktoś uzna,że dużo okrucieństwa,ale nie ma co się oszukiwać-taka jest nasza historia.Pani Agata Kulesza świetnie wczuła się w swoją rolę.Muszę też podziękować ludziom,którzy byli na tym seansie,ponieważ ich zachowanie dowodzi ,że jesteśmy dojrzali emocjonalnie do tego rodzaju przesłań.
prawda może ci się nie podobać, ale nie musisz za nią dziękować.
podczas i po wojnie tak się często zdarzało, że pijane, ruskie knury szczały lub s****y do szafy. przyjechali zza uralu i nigdy szafy nie widzieli - myśleli, że to wychodek
a że ty z domu nie wychodzisz, życia nie znasz, bo jesteś wychowany w cieplarnianych warunkach to takie rzeczy cię oburzają
muszę cię zmartwić, taki jest brawdziwy świat - czasem oszczany i pijany
podczas i po wojnie tak się często zdarzało, że pijane, ruskie knury szczały lub s****y do szafy. przyjechali zza uralu i nigdy szafy nie widzieli - myśleli, że to wychodek
a że ty z domu nie wychodzisz, życia nie znasz, bo jesteś wychowany w cieplarnianych warunkach to takie rzeczy cię oburzają
muszę cię zmartwić, taki jest brawdziwy świat - czasem oszczany i pijany
Masz rację: taki często jest ten świat.
Ale czy to znaczy, że nie można odwrócić wzroku od pijaka robiącego pod siebie? Albo czy mam patrzeć np. na zboczeńca wykorzystującego dziecko - bo taki jest ten świat? A ja muszę być twardy i męski?
Nie neguję przesłania tego filmu, ale formę przekazu, która DLA MNIE jest nie do zaakceptowania.
Za dużo dookoła rzeczy wstrętnych, brudnych, odpychających, by jeszcze oglądać je w TV.
Ale czy to znaczy, że nie można odwrócić wzroku od pijaka robiącego pod siebie? Albo czy mam patrzeć np. na zboczeńca wykorzystującego dziecko - bo taki jest ten świat? A ja muszę być twardy i męski?
Nie neguję przesłania tego filmu, ale formę przekazu, która DLA MNIE jest nie do zaakceptowania.
Za dużo dookoła rzeczy wstrętnych, brudnych, odpychających, by jeszcze oglądać je w TV.
Głupio mi, ale nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam zakończenie. Bohater zginął, zakatowany w ubeckich kazamatach, a ostatnie sceny (pociąg z transportem Mazurów do Niemiec i spotkanie z Jadwigą) to była jego wizja w chwili śmierci ? A może przeżył i faktycznie wrócił po Jadwigę ? Tylko czy ub wypuszczało swoje ofiary ?
Tak czy inaczej - film świetny, wstrząsający, mroczny i ważny. A gwałty - nareszcie złamano tabu . Dotąd tylko o tym wspominano półgębkiem.
Tak czy inaczej - film świetny, wstrząsający, mroczny i ważny. A gwałty - nareszcie złamano tabu . Dotąd tylko o tym wspominano półgębkiem.
najlepsze kino
powiem szczerze dawno nie widziałem filmu który tak zrył mi głowe jest niesamowity obraz okrucięstwa pokazany w tak realistyczny sposób że wbija się w czaszkę i tak zostaje mnie trzyma czwarty dzień.niesamowita kulesza fantastyczny dorociński .jego bohater to super bohater słowo honor itp.dawno zapomniane przez ludzi mająsię dobrze.człowiek o żelaznych zasadach których nic nie jest wstanie złamać.takich ludzi już nie ma umarli w latach 50 tych w łagrach i więzieniach zakatowani na śmierć przez ruskich siepaczy i ich przydupasów z polski.
Film niewątpliwie epatuje okrucieństwem i brzydotą na wyjątkową skalę. Zastanawiam się jednak, czy to stanowi wartość samą w sobie? Osób niewrażliwych tego rodzaju przekaz nie uwrażliwi, natomiast wrażliwych przede wszystkim zniesmaczy i zgorszy, zakłócając im odbiór istoty rzeczy.
Dla przykładu: gdybym nie znał historii Jezusa, wolałbym ją poznawać oglądając "Króla Królów" a nie "Pasję" Gibsona.
Dla przykładu: gdybym nie znał historii Jezusa, wolałbym ją poznawać oglądając "Króla Królów" a nie "Pasję" Gibsona.
Robi wrażenie jako dzieło artystyczne w przeciwieństwie do nieudanego "W ciemności" A.Holland.Jaka w tym logika żeby nominować do oskara nieudany film Holland,który napewno nie ma szans na Oscara.Można też zauważyć preferowanie filmu Holland przez media.Ciekawe dlaczego? Sam temat tak jak w przypadku Bitwy warszawskiej nie chroni przed zrobieniem knota.
po tym filmie
wyszłam z kina z głębokim przeświadczeniem, że 'NIE MAM ŻADNYCH PROBLEMÓW', bo ten kto przeżył tamte lata na tamtych ziemiach tego teraz cieszy i słońce i deszcz. Na ten film nie patrzy się jak kto grał i czy kostiumy pasowały do roli tylko jest się świadkiem wydarzeń historycznych i osobistych tragedii. Ten film opowiada o życiu i dlatego jest dziełem.
przerażająca historia, mocne obrazy..
film b. dobry, niestety dość drastyczny. po projekcji mam mieszane uczucia ponieważ z jednej strony to naprawdę niezłe kino, ale sceny gwałtów... przerażające... wiem, że tak wygląda nasza historia, ale niekoniecznie mam ochotę uczestniczyć w dwugodzinnym (z przerwami bo trzeba podkreślić, że "róża" przekazuje nam coś więcej niż wyłącznie nieludzkie okrucieństwo wobec drugiego człowieka) gwałcie........ przepraszam, ale byłam i jestem poruszona tym obrazem i następnym razem przed pójściem do kina na film smarzowskiego zastanowię się kilka razy................. nie umniejszam jednak efektowi jaki uzyskać miał zamiar reżyser. po prostu jeśli ktoś nie potrafi patrzeć na dość naturalistyczną przemoc w kinie to niech przemyśli dogłębniej zakup biletu na róże... :(
Naród który zniknął
Film piękny, choć bardzo boli gdy się go ogląda. Ja nie widziałem dotychczas polskiego filmu który z takim realizmem i wiernością prawdzie opowiadałby o tamtych czasach, bez "perfumowania" historii. Wychowywałem się na Mazurach, jeszcze zdążyłem poznać Mazurów, słyszeć ich gwarę, bywać w ich domach. Tragiczne losy które definitywnie zlikwidowały ten naród w latach 1970-tych wyganiając ich ostatki do Niemiec. Smutno, że kiedy jadę na Mazury już tylko nieliczne domy z czerwonej cegły świadczą o Mazurach, ludziach tej ziemi.