Tydzień przed imprezą zadzwonił do nas szef z informacją, że w dniu planowanego przyjęcia ma inną imprezę i proponował przesunięcie terminu lub godziny, choć wpłaciliśmy zaliczkę kilka miesięcy wcześniej. Pomijając nerwy, udało się zorganizować imprezę, ale na innej sali. Ustaliliśmy dodatkową opłatę za przedłużenie imprezy do godziny 3.00. Problemy zaczęły się po obiedzie. Zapomniano, że zamawialiśmy sałatki, po interwencji doniesiono. Ciepłe dania miały być o 23.00, po interwencjach - ku naszej rozpaczy - pojawiły się po północy, kiedy duża część gości już wyszła (impreza młodzieżowa). Zamówiliśmy pizzę, właściciel mówił, że mają "własne piece", dostaliśmy mrożoną Giusseppe! O godz. 2.00 pani z obsługi podeszła i powiedziała, żeby kończyć imprezę! Na informację, że dopłaciliśmy do późniejszej godz., stwierdziła, że i tak dostaliśmy rabat (nie wiedziała chyba, że obniżka wynikała z nieprawidłowego policzenia małych dzieci, z naszych wegetariańskich zamiennikach obiadu, nie to nie był rabat! Ilość osób zgadzała się z zamówieniem), była bardzo nieprzyjemna. Panie obsługiwały kilka imprez na raz, widać było zniechęcenie, radziliśmy sobie z brakującymi naczyniami, napojami sami.