Re: Rozwód??
Byłam w podobnej sytuacji, odeszłam od męża I zaczęłam życue od nowa, zaczynając od wprowadzenia się do rodziców. I NIGDY NIE ŻAŁOWAŁAM TEJ DECYZJI. Odejście poprzedzone było oczywiście spotkaniami...
rozwiń
Byłam w podobnej sytuacji, odeszłam od męża I zaczęłam życue od nowa, zaczynając od wprowadzenia się do rodziców. I NIGDY NIE ŻAŁOWAŁAM TEJ DECYZJI. Odejście poprzedzone było oczywiście spotkaniami u terapeuty, na które b.mąż nie chciał chodzić, więc uznałam, że zrobiłam wszystko, co mogłam, spakowałam się I podczas nieobecności męża opuściłam jego dom I wróciłam do rodziców, 350 km od tego miejsca. Mieszkacie u mamy, czyli dach nad głową masz. W marcu możesz wrócić do pracy - koniecznie wróć, nie możesz być finansowo uzależniona od takiego faceta. A najlepiej od żadnego ;-) Skontaktuj się z psychologiem, np. z Centrum Psychotraumatologii. Rozmowy z psychologiem "prostują" myslenie, pozwalają sojrzeć na własne piekiełko z dystansem I uczą, co robić. W razie czego IDŹ DO DOBREGO ADWOKATA, bo sama tego nie rozpracujesz, jak postąpić, zwłaszcza z kredytem. Mam taka panią adwokat, która nie bierze za poradę, zakładając, że ewentualnie zlecisz jej sprawę. Musisz stanąć na nogi, rozpatrzęć mozliwości, pokazać facetowi, że jesteś równorzędną partnerką, a nie obsługą dla niego I Waszych dzieci.
zobacz wątek