Widok
W dzisiejszych czasach to nawet dzieciom niewolno pobiegać i pokrzyczeć pod blokiem, bo przecież święte krowy siedzą w domu i chcą sobie okno otworzyć.Ciekawa jestem jak pan/pani i wasze dzieci zachowywały się jak były w wieku naszych dzieci....??? Żal panie/ pani sąsiedzie... ps. Za chwilę będzie zimno i te bachory będą siedziały w domu...
Przy otwieraniu okna przeszkadzają Ci krzyczące dzieci? BUhaha. Masz dzieci? pewnie nie masz i dlatego narzekasz bo nie kumasz bazy. Sam czy sama (kto to wie) też byłeś/aś tą dzicza co się darła i byłeś/aś świętą krową tak samo i tak samo bachorem za którym rodzice nie biegali nie mówili żebyś się nie darł/darła bo inni mieszkają. Przy kupnie mieszkania trzeba było wziąć pod uwagę, że: to będzie młode osiedle, dzieci będzie pełno, że to nie będzie zacisze itd a nie tylko patrzeć na cenę mieszkania. Proponuję kupić działkę ogrodniczą np. przy lotnisku (można tanio kupić) i tam sobie usiąść na krzesełku (dzieci dużo nie będzie) a potem pisać na jakimś forum że samoloty latają i hałasują na Twoją działką i że nikt liniom lotniczym nie powiedział, że Ty czyli inni chcą w ciszy na działce przy lotnisku odpocząć. Zrozumiałeś/zrozumiałaś???
Kiedyś to było trochę inaczej. Przede wszystkim nie było płotów wszędzie i poruszanie się jak i dostępność innych miejsc niż tylko 5m wokół budynku w którym się mieszka nie była utrudniona. To dawało zupełnie inna jakość poznawania okolicy, poznawania innych dzieci a nie wkolko 3 tych samych z jednego getta.
Zupełnie nie bronię tych bekartow bo mi też przeszkadzają ale co one mają innego robić?
Myślę że należy się cieszyć że nasze pokolenie miało zupełnie inne realia niz tylko getto/smartfon albo getto/szkoła/centrum handlowe.
Teraz to w ogóle lokalnie nastała jakaś nowa moda "spacerowania" na schody wejściowe i wysiadywania przed wejściami do budynków. Strasznie słabe to jak na dzieciństwo dla tych dzieci.
Kundla jak się w klatce zamknie albo na lancuchu to też wyje. No ale to wina raczej tych którzy doprowadzili do takiego stanu a nie tych wyjacych bekartow bo one zwyczajnie nie mają co innego robić.
Mysle że trzeba to zrozumieć jakoś. Ewentualnie okna zamknąć.
Zupełnie nie bronię tych bekartow bo mi też przeszkadzają ale co one mają innego robić?
Myślę że należy się cieszyć że nasze pokolenie miało zupełnie inne realia niz tylko getto/smartfon albo getto/szkoła/centrum handlowe.
Teraz to w ogóle lokalnie nastała jakaś nowa moda "spacerowania" na schody wejściowe i wysiadywania przed wejściami do budynków. Strasznie słabe to jak na dzieciństwo dla tych dzieci.
Kundla jak się w klatce zamknie albo na lancuchu to też wyje. No ale to wina raczej tych którzy doprowadzili do takiego stanu a nie tych wyjacych bekartow bo one zwyczajnie nie mają co innego robić.
Mysle że trzeba to zrozumieć jakoś. Ewentualnie okna zamknąć.
To nie o dzieciach tylko między innymi o tobie glabie. Jak nie rozumiesz to skup się. Dzieci czy bekarty zwał jak zwał nie są tu niczemu winne bo one te zasieki znają od urodzenia i myślą że tak być powinno. Kiedys myslales/as że budujac płoty ochronisz auto przed kradzieżą albo piwnice przed włamaniem bo żal było starego roweru a nie pomyślałes że za 10 lat dzieciak ci sie zamknie w sobie a jego dzieciństwo będzie toczyło się w obrębie 1 wspólnoty mieszkaniowej wciąż z tymi samymi trzema kolegami. No co innego można robić, gdzie pójść jak opłotowanie wszystko? Dla złodzieja te płoty to żaden problem a dzieci będą wyć pod domem dopóty dopoki mają tu swoje getto.
Szacunek? Czy autor tej wiadomości go w ogóle ma? "bachory", "święte krowy", "dzicz"?
Dzieci z założenia są istotami hałaśliwymi i z doświadczenia wiem już, że przeszkadzają tylko zbutwiałym staruszkom :)
Osobiście uważam, że teren wokół bloków jest ogrodzony i po to jest plac zabaw aby dzieci mogły z tego korzystać.
Ciszę i spokój ma się tylko w grobie...
Życzę powodzenia w poszukiwaniu nowego, cichego miejsca, my takich sąsiadów nie potrzebujemy!
Dzieci z założenia są istotami hałaśliwymi i z doświadczenia wiem już, że przeszkadzają tylko zbutwiałym staruszkom :)
Osobiście uważam, że teren wokół bloków jest ogrodzony i po to jest plac zabaw aby dzieci mogły z tego korzystać.
Ciszę i spokój ma się tylko w grobie...
Życzę powodzenia w poszukiwaniu nowego, cichego miejsca, my takich sąsiadów nie potrzebujemy!
Tak sobie myślę jak to było kiedyś??? Gdzie wy się wychowaliście skoro dzieci które biegają i kożystają z dzieciństwa wam przeszkadzają??? Co wy robiliście w ich wieku, przecież nie było tabletów , komputerów i telefonów??? Co wy wtedy robiliście.... chyba wam się w d... przewraca od dobrobytu i zapomnieliście jak było kiedyś. Według mnie to brakuje tylko trzepaków i te dzieci zachowują się dokładnie tak jak wy kiedy byliście w ich wieku!!! Więc dajcie już spokój tym biednym dzieciom! Może czas zająć się swoimi sprawami, a nie życiem sąsiadów. Pozdrawiam wszystkich bez względu na wiek!
kożystają=korzystaja :-) :-) :-) A tak na powaznie to kiedyś to wychodziło sie rano i wracało wieczorem, z małym ale: ale wtedy nie było tyle samochodów na drogach, ale wtedy nikt na żadnym osiedlu nie był ogrodzony, ale wtedy nie było tyle TV i nie siedziało sie w domu żeby przeglądać 20 kanałów z bajkami, nie było telefonów i po kolegę trzeba było iść piechotą albo wołac pod blokiem: Toooomeeeek, Tooomeeeeek !!! haha, mama wołała z balkonu: doooo domuuu na ooobiaaad! , no i kiedyś piłke kopało sie wszędzie gdzie było wolne miejsce, i nikt aż tak bardzo sie nie przejmował że piłką uderzyła o ścianę czy o samochód bo teraz to: tu nie można grac bo piłka udezry o elewacje i zaraz sąsiedzi pójdą do administratora wspólnoty że to właśnie mały Tomek kopnął i niech jego tata zapłaci, a to własnie mały Tomek kopnął piłką o samochód i własciciel biegnie do ubezpieczalni o ryse na starym peugocie, a to jakiemyś osiołkowi przeszkadza hałas pod blokiem, kiedyś jak przychodziło sie na boiski to każdy grał z każdym i było ok, z prostą zasadą gruby na bramke haha, a teraz na boisku nie można bo akurat ktoś je wynajął i prowadzi trening i prosze nie przeszkadzać. masakra, co za czasy. Więc te dzieci muszą wykorzystywać te małe tereny które zostały im do zabawy, czyli te 3m między blokiem a płotem do wszystkiego: do jazdy na rolkach, do biegania , do grania, do wrzeszczenia, do strzelania sie itd. itd.