'(...) ale też z drugiej strony powinien mieć do niego zaufanie (...)'.
Doszliśmy do sedna problemu. Nie mają już zaufania. Ani odrobiny. Nawet ci, którzy na zmianę wierchuszki od dawna...
rozwiń
'(...) ale też z drugiej strony powinien mieć do niego zaufanie (...)'.
Doszliśmy do sedna problemu. Nie mają już zaufania. Ani odrobiny. Nawet ci, którzy na zmianę wierchuszki od dawna czekali. Miałam okazję posłuchać ostatnio oficerów, także tych w czynnej służbie. Różnice światopoglądowe spore, niektórzy po ostatnich wyborach nawet ze sobą nie gadają - beka dla mnie - ale opinia na temat posunięć Macierewicza jednomyślna. Fatalna w treści, kiepsko wróżąca na przyszłość. Nie poprawia mi to nastroju.
Zwierzchnictwo cywilne... Tak, zawsze istnieje ryzyko przełożonego, który w najlepszym razie powinien poprzestać na klockach Lego. Naciski polityczne, zawieruchy, przepychanki, indolent typu Misiewicz w pakiecie, itd. Z drugiej strony - nadzór ze strony cywilów powinien być, tak nad wojskiem jak i nad służbami, bo inaczej dochodzi do sytuacji, w której np. ABW dostaje do łapek bardzo mocne narzędzia i prawo do zabawy nimi bez jakiegokolwiek nadzoru. Mowa o tzw. ustawie antyterrorystycznej.
zobacz wątek