Re: SAMOBÓJSTWA w czasie rzadów Tuska
Sęk w tym, ze taki np. Maciarewicz nie jest dla rządu (a w zasadzie: obecnej władzy) niewygodny.
Ma w społeczeńśtwie opinię groźnego oszołoma i mało kto traktuje jego słowa poważnie.
Co...
rozwiń
Sęk w tym, ze taki np. Maciarewicz nie jest dla rządu (a w zasadzie: obecnej władzy) niewygodny.
Ma w społeczeńśtwie opinię groźnego oszołoma i mało kto traktuje jego słowa poważnie.
Co innego zwykli ludzie, uchodzący wśród znajomych za rozsądnych - którzy nie mają teorii a wiedzę. Bo np. byli świadkami bezpośrednimi jakiegoś zdarzenia.
Jakieś zeznanie ze śledztwa można łatwo podważyć - ktoś je składał w stresie albo w stanie niepoczytalności. Późniejsze samobójstwo uprawdopodobnia taką linię obrony - wierzyć czubkowi?
Natomiast póki taka osoba żyje - zawsze może złożyć zeznanie przed sądem osobiście. A za jakiś czas, jak nastapi podmianka na scenie politycznej, niezawisły sąd może działać z innych poruczeń niż obecnie.
Jest motyw?
zobacz wątek