SCIEMA. ODRADZAM.

Weszliśmy do "parkowej" przypadkiem wracając z plaży. Środek upalnego sierpnia. Weszliśmy do środka by uciec przed upałem.Wystrój późny Gomółka. Po 10 minutach oczekiwania ( choć sala byłą pusta a obsługa obok nas przechodziła kilka razy wychodząc do "ogródka") doprosiliśmy się karty. Zapytałem czy wszystkie kawy są z ekspresu. Zapewniono mnie, że tak jest. Zamówiliśmy więc cappucino -była to niestety kawa tzw"3 w 1" z bitą śmietaną. Kawa była już słodka co tylko potwierdziło nasze przypuszczenia o tym, że to z proszku. Po ściągnięciu bitej śmietany (notabene cappucino nie ma nic wspólnego ze śmietaną i grzechem jest coś takiego robić) naszym oczom ukazał się nierozmieszany, sklejony proszek. Zgłosiłem to kelnerowi który warknął na mnie że to niemożliwe - a jednak. Jestem baristą więc jestem pewien na 100 procent. Dania prosto z mikrofalówki odgrzane, suche i za mało gorące. CZEKALIŚMY 25 minut od momentu w którym prosiłem o rachunek w międzyczasie prosząc też inne kelnerki o uregulowanie. Kelner nie dał nam rachunku fiskalnego lecz podliczone w słupku równanie.