Widok

SKLEP J&M PHU "JUSTYNA"

Szanowni państwo zakupiłam w w/w sklepie spodnie w cenie 99zł. Mało czy dużo jednak pieniądz. Okazało się, o zgrozo,że farbują podczas noszenia.Wszystko to co miało styczność ze spodniami, od razu do prania. Udałam się więc do sklepu z reklamacją. Pani oczywiście przyjęła, nie ma problemu wypisała zgłoszenie informując, że wniosek będzie rozpatrzony przez rzeczoznawcę.Otrzymałam informację, że już są spodenki do odbioru ponieważ reklamacja, nie została uwzględniona. Przytoczę opinię RZECZOZNAWCY, notabene,bezimienny i nie posługujący się, żadną pieczątką "Materiał użyty do produkcji spodni nie wykazuje cech pozwalających na uzasadnioną ocenę krytyczną barwnika w kolorze czarnym. Brak podstaw do uznania roszczenia." Pani kierowniczka niestety nie wiadomo kiedy przebywa w sklepie.Nie podjęto żadnej próby negocjacji, chęci załatwienia sprawy polubownie,wymiany... Żenada,w tej sytuacji nie potrzebny jest nawet żaden rzeczoznawca aby stwierdzić czy farbują, wystarczy potrzeć czymkolwiek o spodnie i zostają czarne plamy, smugi. Na szczęście drodzy klienci mamy Federacje Konsumentów, tam rzeczoznawców posługujących się nazwiskiem i pieczątką.Kpina i lekceważenie klienta!!
Moja ocena
obsługa: 4
 
asortyment: 3
 
promocje: 2
 
lokalizacja: 6
 
przystępność cen: 3
 
ocena ogólna: 4
 
3.7

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Doskonale romumiem Twoje oburzenie. Kupiłam w tym sklepie torebkę za 125zł. Półtora tygodnia później oddałam do reklamacji, bo puściło zapięcie. Po trzech tygodniach zadzwoniłam, gdyż nie otrzymałam żadnej informacji. Odpowiedź: usterka naprawiona. W ciągu kolejnych dwóch miesięcy nosiłam torebkę dośc rzadko, jednak problem się powtórzył. Wyglądało na to, że to po prostu wada towaru, więc znowu złozyłam reklamację z prośba o zwrot pieniędzy. Roszczenie odrzuconw, bo " torebka naprawiona, trzeba tylko od czasu do czasu dokręcić śrubki". Oburzające!! jakie śrubki??!!Dodam tylko, że nie rzeczoznawca to napisał tylko , jak się domyślam z dośc czytelnego podpisu, żona własciciela. Rozumiesz więc, że nie było z kim rozmawiać. Złożyłam wniosek o mediację do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej i czekam. Nie wiem czy coś wskóram, ale przynajmniej spróbuję. Mam nadzieję, że ci oszuści trafią w końcu na sewgo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry