STANOWCZO ODRADZAM pomoc dla Domu Pomocy Społecznej Złota Jesień (3 piętro) w Gdańsku ul.Hynka 12 bo nie pewności ze ta pomoc trafi do mieszkańców oto dlaczego :

Mam na imię Arkadiusz , co roku staram się być Świętym Mikołajem,
robię to anonimowo nie chce rozgłosu. W tym roku chciałem zrobić prezent mieszkańcom Domu Pomocy Społecznej Złota Jesień (3 piętro)
Miałby to skromny prezent w postaci czekolady i siateczki mandarynek dla każdego mieszkańca ale sprezentowany ze szczerego serca.

zadzwoniłem do p.socjalnej i wyjaśniłem sprawę p.socjalna ucieszyła się ,zapytałem ilu jest mieszkańców powiedziała ze 46 powiedziałem ze zamówię 47 kompletów jeden więcej dla osób które będą roznosić te paczki,powiedziałem ze paczki przyjadą 23 grudnia 2017 r. o godzinie 15.

wszystko ok, ale okazało się ze 47 kg. mandarynek trzeba spakować bo są w skrzynkach,sklep zapewnił mi 47 reklamówek świątecznych zadzwoniłem do dpsu i zapytałem czy nie będzie problemu zapakować mandarynki p.pielęgniarka bo do niej się dodzwoniłem powiedziała ze zapakują poprosiłem żeby dać te paczki po kolacji żeby mieszkańcy wiedzieli ze to paczka od Mikołaja i tu się pojawił problem bo p.pielęgniarka powiedziała podniesionym głosem "a co to za różnica czy przed czy po kolacji"
dla mnie była różnica wiec zadzwoniłem do p.socjalnej pani powiedziała ze się wszystkim zajmie

24 grudnia wigilia ,mam 3 osoby znajome w dpsie po godzinie 18 zadzwoniłem do jednej z nich i zapytałem czy dostał cos od Mikołaja okazało się że nic nie dostał
jedna z pozostałych dwóch też nic nie dostała , a trzecia dostała na kolacje 5 mandarynek (nie był to kilogram) i czekoladę

musiałem poczekać aż miną święta i zadzwoniłem do p.oddziałowej bo nikt inny nie odbierał powiedziała ze osoby lezące których jest ponad 35 nie dostały mandarynek ponieważ by zjedli wszystko na raz (nie dziwie się bo słyszałem o mizernych porcjach jedzenia) i PANI Z KUCHNI ZADECYDOWAŁA` !!! ze będą dostawały po trochu w sumie nie dostały nic

mój znajomy usłyszał od opiekunki jak bardzo najadła się mandarynek.
zapytał p.oddziałowa co się stało z mandarynkami powiedziała ze wszyscy dostali powiedział ze on nie p.oddziałowa poszła do kuchni i po chwili pani z kuchni bardzo zdenerwowana przyniosła mu i drugiemu panu po siatce mandarynek i czekoladzie ze słowami "podobna ktoś tu nie dostał mandarynek" zwykła bezczelność.Moj znajomy zapytał co się stało z 30 kilogramami mandarynek bo inni mieszkańcy ich nie dostali p.oddziałowa powiedziała ze mandarynki trzeba było przebierać bo zaczęły gnić !!!
a czekolady co stało się czekoladami ? tego nie wie nikt

dlatego STANOWCZO ODRADZAM pomoc dla Domu Pomocy Społecznej Złota Jesień (3 piętro) nie pewności ze ta pomoc trafi do mieszkańców