Widok
http://oazapolchowo.pl/index.php/oferta/
Po tym zdjęciu już bym zrezygnowała - Okrągłe talerze i szklanki po Nutelli...
Po tym zdjęciu już bym zrezygnowała - Okrągłe talerze i szklanki po Nutelli...
Witam, ja miałam wesele w lipcu tego roku, byłam zadowolona, może było kilka mankamentów, ale nigdy nie jest idealnie, jedzenia bardzo dużo, zawsze jak szłam na wesela to nie miałam zbytnio wyboru i wracałam wręcz głodna, a tu stoły są zastawione , jest tak duży wybór że każdy znajdzie coś dla siebie :) I cieszyło mnie to że kilka osób podeszło i się pytało gdzie wynaleźliśmy tak super salę. Wzięłam również płatne pokrowce na krzesła, by było tak biało i czysto :d i bukiety i serwetki były w kolorze berzu plus białe świeczniki które sobie wynajełam, i sala wyglądała bardzo strojnie, a wesele miałam na 95 osób i wszyscy się pomieścili, nie było przepychu. Na sali niby mieści się do 120 osób, ale myślę że było by to już za dużo. Raczej 100 osób to takie maximum dla mnie .
Może i wątek już stary, ale nieco się zmieniło, więc może komuś się ta informacja przyda.
Byliśmy jakiś czas temu na weselu w owym domu weselnym i:
1) jedzenie było okropne - nie dość, że mało, to jeszcze wszystko niedobre - rosół i niektóre mięsa przesolone, zrazy suche i twarde tak, że nie można było ich przekroić, znalezienie jakiejkolwiek surówki graniczyło z cudem - sałatki owszem, aczkolwiek bardzo ubogie i pokryte grubą warstwą majonezu (dla osób, które odżywiają się w miarę zdrowo raczej nic się nie znalazło - w związku z zagrożeniem cukrzycą jedno z nas jest na diecie i przyznam, że absolutnie nic nie nadawało się do zjedzenia, nawet mimo uprzedzenia, że odpowiednie dania będą dostępne)
2) brak jakiegokolwiek zainteresowania ze strony obsługi kelnerskiej - jedno z nas pracuje w branży, więc orientujemy się co i jak. w Oazie panie kelnerki jawnie podpierają ścianę na sali rzując przy tym gumę, rozlawszy zupę wcale nie przepraszają i nie ścierają, ale zakrywają plamę talerzem, nie zabierają ze stołów ani pustych butelek po napojach czy wódce, ani szampanówek, które goście weselni sami w końcu musieli poodnosić na zmywak. zwieńczeniem wszystkiego była sytuacja, kiedy jeden z gości rozlał sok na podłogę w efekcie czego... sam musiał podłogę zmywać, bo obsługę nagle wcięło...
3) parkiet (a raczej płytki) absolutnie beznadziejny do tańca - niebezpiecznie ślisko
4) śniadanie - resztki z weselnych stołów - nic ciepłego, wszystko zimne i przyschłe - dzieła zniszczenia dokonał tatar, który przestawszy całe wesele na stołach w temperaturze pokojowej, został potem podany następnego dnia na śniadanie i na poprawinowy obiad.
5) do ośrodka można spokojnie wejść i wynieść nieco wyposażenia - przez prawie pół godziny pałętaliśmy się po budynkach po przyjeździe w celu zameldowania się i odebrania kluczy do pokoju. obsługi nie znaleźliśmy żadnej, dopiero metodą prób i błędów udało nam się trafić do konkretnego pokoju, który był otwarty (tak jak zresztą wszystkie pozostałe, czego nie omieszkaliśmy sprawdzić)
6) warunki noclegowe... cóż... powiedzmy, że całe szczęście, że jakiekolwiek były. po weselach nieco się chodzi i to, co tam dostaliśmy wołało o pomstę do nieba...
cóż... jeśli ktoś jeszcze myśli o tej oazie to ja, jako gość wesela, które się tam odbywało, stanowczo odradzam.
Byliśmy jakiś czas temu na weselu w owym domu weselnym i:
1) jedzenie było okropne - nie dość, że mało, to jeszcze wszystko niedobre - rosół i niektóre mięsa przesolone, zrazy suche i twarde tak, że nie można było ich przekroić, znalezienie jakiejkolwiek surówki graniczyło z cudem - sałatki owszem, aczkolwiek bardzo ubogie i pokryte grubą warstwą majonezu (dla osób, które odżywiają się w miarę zdrowo raczej nic się nie znalazło - w związku z zagrożeniem cukrzycą jedno z nas jest na diecie i przyznam, że absolutnie nic nie nadawało się do zjedzenia, nawet mimo uprzedzenia, że odpowiednie dania będą dostępne)
2) brak jakiegokolwiek zainteresowania ze strony obsługi kelnerskiej - jedno z nas pracuje w branży, więc orientujemy się co i jak. w Oazie panie kelnerki jawnie podpierają ścianę na sali rzując przy tym gumę, rozlawszy zupę wcale nie przepraszają i nie ścierają, ale zakrywają plamę talerzem, nie zabierają ze stołów ani pustych butelek po napojach czy wódce, ani szampanówek, które goście weselni sami w końcu musieli poodnosić na zmywak. zwieńczeniem wszystkiego była sytuacja, kiedy jeden z gości rozlał sok na podłogę w efekcie czego... sam musiał podłogę zmywać, bo obsługę nagle wcięło...
3) parkiet (a raczej płytki) absolutnie beznadziejny do tańca - niebezpiecznie ślisko
4) śniadanie - resztki z weselnych stołów - nic ciepłego, wszystko zimne i przyschłe - dzieła zniszczenia dokonał tatar, który przestawszy całe wesele na stołach w temperaturze pokojowej, został potem podany następnego dnia na śniadanie i na poprawinowy obiad.
5) do ośrodka można spokojnie wejść i wynieść nieco wyposażenia - przez prawie pół godziny pałętaliśmy się po budynkach po przyjeździe w celu zameldowania się i odebrania kluczy do pokoju. obsługi nie znaleźliśmy żadnej, dopiero metodą prób i błędów udało nam się trafić do konkretnego pokoju, który był otwarty (tak jak zresztą wszystkie pozostałe, czego nie omieszkaliśmy sprawdzić)
6) warunki noclegowe... cóż... powiedzmy, że całe szczęście, że jakiekolwiek były. po weselach nieco się chodzi i to, co tam dostaliśmy wołało o pomstę do nieba...
cóż... jeśli ktoś jeszcze myśli o tej oazie to ja, jako gość wesela, które się tam odbywało, stanowczo odradzam.
super sala, wesele w Połchowie udane, bawilismy sie do bialego rana. Dziekujemy i pozdrawiamy pracownikow Oaza Połchowo. Ich strona to http://www.oazapolchowo.pl Kasia i Daniel
witam, musze sie zgodzić z ZNIESMACZENIGOSCIEWESELNI , kilka lat temu faktycznie wesela były super, jedzenie smaczne i dużo. Teraz, od jakichś dwóch lat byłam na kilku imprezach w oazie i nie powiem dobrego słowa. Jedzenie beznadziejne, zarówno na małej jak i dużej sali. Właściciele chyba lecą na opini sprzed kilku lat, kiedy faktycznie było fajne, teraz nawet za dopłatą nie wynajęłabym tej sali. Podobnie jest z kateringiem. Koleżanka wynajęła katering z oazy na komunię synka, i wyszła tragedia, potrawy przywiezione dzień wcześniej i odgrzewane. Zwrociła na to uwage wlascicielce ale ta sie nie przejela, stwierdzia tylko ze kazda impreza czegos nowego ich uczy. Szkoda słów. NIE POLECAM
Zgadzam sie z jedna z wypowiedz iz na poczatku dzialalnosci lokalu byl on godny polecenia . Obecnie nie polecam zostalam wystawiona do wiatru , ustalalam termin i po przybyciu na miejsce by omówić menu okazalo sie ze nie mamy sali bo pani zle zrozumiala date gdzie niejednokrotnie dzwonilam zeby sie upewnic .Przykre ale prawdziwe trzy tygodnie przed slubem
byłem na kilku imprezach w Oazie w Połchowie i nie zgodzę się z tą opinią , wszystko ok jedzenie super dużo i smacznie ( chyba że ktoś je tylko chleb z margaryną to nie jest przyzwyczajony do innych smaków to i wymyśla bo nie wie jak to smakuje ) , obsługa super i miła non stop na sali donoszą dania i wymieniają zastawę. też współpracują z dj krzysiem który potrafi porwać do zabawy wszystkich bez względu na wiek. i jestem w trakcie uzgodnień co do imprezy weselnej mojej ukochanej córki, polecam w 100%
Byłem na weselu kolegi jako gość nie polecam. Było bardzo mało miejsca, jedzenie - kto pierwszy ten lepszy ( ale to pewnie zależy od menu jakie wybrali młodzi) jak już dorwałem de-volai'a to w środku była chyba KASIA - margaryna i potem nic już nie jadłem bo sie bałem kolejnej niespodzianki. Oczywiście coś mogło się zmienić, wiec nie należy brać od razu pod uwage tylko mojej opinii. Pozdrawiam