Odpowiadasz na:

Kiedyś dla zabawy, po piwku zdarzało mi się zagrać na owocówkach w "Marago" w Sopocie :)

Jak coś się wygrało to w kieszeń i do widzenia. Ale niektórzy nie potrafili powiedzieć "stop" i kiepsko to się kończyło:)



Pamiętam taką krótko ostrzyżoną blondynę, oczy na... rozwiń

Jak coś się wygrało to w kieszeń i do widzenia. Ale niektórzy nie potrafili powiedzieć "stop" i kiepsko to się kończyło:)



Pamiętam taką krótko ostrzyżoną blondynę, oczy na zapałkach i mechanicznymi r******i wrzucała żetony do maszyn. Chyba 24/7 tam siedziała:)

zobacz wątek
11 lat temu
~le soleil

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry