Dostałem zaproszenie na masaż tajski klasyczny... Choć byłem nastawiony negatywnie - poszedłem. Spodziewałem się Tajek. Wchodzę... blondynka. Raczej nie tajska. Jednak od razu uprzedzając moje pytanie powiedziała, że jest jedynym akcentem polskim w salonie, po czym wprowadziła mnie w magiczną atmosferę tam panującą. Po przeprowadzeniu "wywiadu" o preferencje co do intensywności masażu zaproponowała Panią LOD. I tu strzał w dziesiątkę (a nawet jedenastkę!)! Ta masażystka dokładnie wiedziała co zrobić, abym się odprężył i aby zniwelować ból jaki towarzyszył mi od kilku ładnych tygodni. Do tego wszystkiego jeszcze oryginalna tajska muzyczka, świece i kadzidełka, a po wszystkim - tajska herbatka! Polecam wszystkim, a ja na pewno wrócę na masaż do Pani LOD i na "terapię psychologiczną" po masażu :-)
Dziękuję i pozdrawiam!