Odpowiadasz na:

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Zazwyczaj za normę uznawana jest większość, a ten o innych poglądach to outsider. Nie zawsze większość ma rację, czasem tylko głośniej krzyczy ;)

W moim najbliższym otoczeniu w ciągu... rozwiń

Zazwyczaj za normę uznawana jest większość, a ten o innych poglądach to outsider. Nie zawsze większość ma rację, czasem tylko głośniej krzyczy ;)

W moim najbliższym otoczeniu w ciągu ostatnich lat było kilka rozwodów lub rozstań. W każdym przypadku rozstawali się ludzie posiadający wspólne dzieci. Niektórzy z nich już mają zamknięty ten rozdział i układają sobie życie na nowo, inni wręcz przeciwnie.
Z takiego nieudanego związku zawsze są dwie osoby, z których każda w mniejszym lub większym stopniu będzie chciała stworzyć coś nowego, bo człowiek to istota stadna. Kto przy zdrowych zmysłach chce przeżyć życie samotnie ;)

To, że kobieta kocha swoje dziecko nie oznacza, że w jej sercu nie ma już miejsca na miłość do mężczyzny. Są to zupełnie różne rodzaje uczucia, ale nie wykluczające się. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że gdy występują jednocześnie wszyskie obdarzane miłością istoty w tym układzie zyskują. Szczęśliwa kobieta jest gotowa więcej z siebie dać mężczyźnie. Robi się bardziej ufna, otwarta, dostaje tzw. skrzydeł.
Czasem tylko chyba ludzie zapominają, że osoby po pewnych przejściach nade wszystko oczekują szczerości i poczucia bezpieczeństwa. To drugie nie dotyczy jedynie sfery materialnej, ale przede wszystkim emocjonalnej. Gdy jest się razem nie stanowi problemu, która strona więcej/mniej zarabia. Wspólnie przeżywa się radości, a także rozwiązuje problemy.
Faktem jest, że panowie oczekują również, że po kilku latach bycia w związku, wychowywania, opieki, nieprzespanych nocy, zaangażowania i wielu innych normalnych, prostych, życiowych zachowań, kiedy dzieci już dorosną i zaczną żyć na własny rachunek, będą nadal potrzebni.

Uważam, że problemem nie są dzieci, ale to że samotne mamy nie trafiają na właściwych mężczyzn. Jak powiedział mój rozwiedziony znajomy- w takiej sytuacji dziecko postrzegane jest przez pryzmat uczucia do jego rodzica :)

Co do uczuć i związków. Tak sobie myślę, że im bardziej się kocha, tym więcej się czyni, gdyż miłości, która nie jest niczym więcej niż uczuciem, nie można nazwać miłością.
Życzę Wam dziewczyny, abyście spotkały mężczyzn z otwartymi umysłami. To gwarancji na związek nie daje, ale sprawia, że żyje się lżej :)

zobacz wątek
11 lat temu
sissel

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry