Odpowiadasz na:

Re: Samotność zabija :-(

Mądrze pisał Boy-Żeleński : w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.
No kurna, wyłaź z tego doła, ale już!!! Chłopie, zastanów się i przestań się nad sobą użalać, bo nie tędy... rozwiń

Mądrze pisał Boy-Żeleński : w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.
No kurna, wyłaź z tego doła, ale już!!! Chłopie, zastanów się i przestań się nad sobą użalać, bo nie tędy droga. Ja bym się chętnie z Tobą zamieniła, ach....mieć 24 lata, toż to piękny wiek, ile jeszcze przed Tobą.
Teraz trochę serio. W młodości zawieramy bardzo wiele różnej maści znajomości i tylko niewiele z nich kończy się trwałym związkiem. Trzeba podejść do sprawy bardziej swobodnie i na luzie. Nie zakładaj, że każda nowo poznana dziewczyna, to TA JEDYNA, niech będzie to koleżanka, a w odpowiednim momencie może zaiskrzyć (wcale nie musi) i wtedy TO BĘDZIE TA. Ja miałam wielu kolegów i wogóle nie myślałam poważnie o żadnym, bardzo długo. Gdy poznałam mojego obecnego męża, w życiu nie przypuszczałam, że tak zakończy się ta znajomość. "Bałamucił" mnie trzy lata i skończyło się ślubem (dawno, dawno temu). Nie ma moim zdaniem żadnej recepty na prawdziwe szczęście. Ono przychodzi samo i nie sensu poganiać, przyśpieszać, bo to nic nie da. Co warto ? Warto mieć możliwie szeroki krąg znajomych, bo wtedy poznajesz nowych ludzi, warto czynnie udzielać się towarzysko, warto traktować nowe znajomości z pewnym dystansem (nie wiesz, kto zacz, więc się nie zakochuj tak zaraz, unikasz rozczarowań). Powiem jeszcze, że lepiej "dojrzeć" do trwałego związku, czyli NIE ŚPIESZ SIĘ, masz czas. Korzystaj z życia, ile wlezie, a TA JEDYNA odnajdzie się i nawet nie będziesz wiedział kiedy.
Rozumiem, że w tej chwili możesz przeżywać ostatnie niepowodzenie, ale to nie koniec świata. Nie wyszło - to ciort z tym, nie załamuj się.
Wierzę, że podniesiesz łeb, idzie lato - wspaniała pora na nowe znajomości, wykorzystaj to.
Serdecznie pozdrawiam.

zobacz wątek
22 lata temu
~bacha

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry