Odpowiadasz na:

Re: Samotność zabija :-(

Wiesz co....Nie chce mi się już o tym wszystkim pisać - bo chyba nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że kobieta może być atrakcyjnym, równorzędnym partnerem do rozmów (nie tylko taka, która się... rozwiń

Wiesz co....Nie chce mi się już o tym wszystkim pisać - bo chyba nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że kobieta może być atrakcyjnym, równorzędnym partnerem do rozmów (nie tylko taka, która się ciągle uśmiecha, kiwa głową i od czasu do czasu zarzuca blond grzywą - chociaż sama mam blond grzywę;)
Odpowiem tylko na niezbędne minimum:)

> jak widać nie lubisz mnie albo lubisz ciągnąć dyskusje o
> dyskusjach.

Wyluzuj - kto się czubi, ten się lubi (podobno:) A dyskusję ciągniesz Ty - cytuję: "...no to podyskutujmy..." taki trochę pejoratywny imperatyw;) Więc nie dziw się, że czuję się (w pewnym sensie) zobligowana do podjęcia dyskusji.

skoro napisałem że właśnie z tak interpretowanych
> wypowiedzi można wyciągnąć / patrz glut / co tylko się chce i
> czepiać się byle czego, co jest bez sensu - to dlaczego
> ponownie to robisz?

"ciągnąć gluta" znaczy dla moich znajomych i dla mnie przeciąganie tematu, na który - wydawałoby się - powiedziano już wystarczająco dużo:) W każdym razie - nic obraźliwego.
Dalej - nie nazwałabym opierania się na suchych faktach, jako czepiania się. A już tym bardziej nie nazwałabym przytaczania cytatów i teorii wymienianych przez Nas filozofów jako byle jakie i bezsensowne. Obrona moich przekonań to też żadne czepianie się! Może zabrakło Ci argumentów(?) Tak tylko - głośno myślę;)

z całą pewnością nie oczekiwałem odpowiedzi
> na te wszystkie prima. przykro mi że nie zauważyłaś.

I vice versa.

zastanawia
> mnie Twój upór

Jak wyżej.

- prawdopodobnie masz olbrzymie EGO które chce
> pobić maleńkiego w Twoich oczach mężczyznę. bez obrazy.

Zapewniam Cię, że moje ego nie jest większe od Twojego;) I to jest kolejny dowód "niemiłego ataku" mojej osoby. Sformułowanie - bez obrazy niczego nie zmienia:)
>
> cały czas próbujesz atakować i przybiera to niezbyt miłe
> rozmiary, nawet pomimo znaczków "uśmieszków" / za Chiny nie
> wiem jak się na to mówi chociaż zdaję sobie sprawę że mają one
> własną nazwę - wybacz mój brak wykształcenia w tej dziedzinie
> /. ale czy ktokolwiek podejmował tutaj walkę na logikę? możemy
> tak dyskutować ale akurat ja nie mam ochoty, a i tutejsze forum
> nie jest do tego, no i tematy wole bardziej naukowe.

Chyba nie rozróżniasz ataku od obrony. Nie rusza mnie to, co prawda, ale to Ty uciekasz się do mniej miłych form:
1. wyrzucanie mi nieścisłości w pisowni "..znałem o kant d.. potłuc(...)ale też fajnie" itp., - kiedy sam nie jesteś profesorem Miodkiem,
2. odwoływanie się (nie wiadomo na jakiej podstawie) do mojego filozofowania,
3. wyjaśnianie zasad erystyki i moja, rzekoma chęć zdobywania (nieuczciwie) punktów w "rozgrywce", uciekania się do "chwytów" etc., etc. Stary - z czym do ludzi - wyluzuj:)
Nie mam pojęcia jak się fachowo nazywają te uśmieszki, ja je nazywam buźki i służą mi do pokazania tego, czego nie widać po Twojej (Waszej)stronie monitora.

> w obronie własnego EGO i swoich zdolności umysłowych podniosę,
> że skoro zarzucasz mi błędy logiczne, to nie stawiaj przesłanek
> które zależą tylko od Twojego punktu widzenia: "Moje - miało
> oznaczać - wymyślone przeze mnie". ja przyjąłem bardziej
> "powszechną" interpretację MOJE od MIEĆ. po drugie indukcja
> logiczna - jak zapewne wiesz - przewiduje różne wyniki w
> zależności która przesłanka mniejsza czy większa jest
> prawdziwa (1) bądź nie (0). a zatem moje spostrzeżenie - nawet
> jeżeli się z nim nie zgadzasz i zmienisz wartość jednej z
> przesłanek - jest wynikiem poprawnie przeprowadzonego rachunku
> zdań.

Wiesz co - znudziłeś mnie - więc nie podejmę tematu, chociaż uważam, że wywód ma pewne luki we wnioskowaniu...

> dziękuję za wykład z filozofii i zasad logicznego myślenia oraz
> mam nadzieję, że popiszemy sobie normalnie na innym forum.
>
> ps. mógłbym podrażnić się jeszcze troszkę i napisać, że
> "oczywiście świadom jestem że odpiszesz na ten post bo będziesz
> chciała mieć ostatnie słowo" -ale tego nie napiszę. wredne bo
> wiem że właśnie to zrobiłem? oczywiście żartowałem. pozdrawiam.

Sorki, ale sformułowanie "mógłbym podrażnić się jeszcze troszeczkę i napisać(...)" stawia Cię (niestety) w niekorzystnym świetle. Daje pogląd kto tu się tak na prawdę czepia.

Obawiam się, że Cię merytorycznie zagięłam i jesteś na mnie o to wkurzony - bo nie okazałeś się na tyle sprytny, żeby głupią babę wywieść w pole. Widzisz - nie wystarczy błysnąć kilkoma górnolotnymi sformułowaniami i przytoczeniem kilku wielkich nazwisk (przypuszczam, że zwykle tak to wygląda):( Czasem kosa trafia na kamień - ale to Twój problem. W każdym razie - choćbyś nie wiem co napisał (łącznie z inwektywami;) - ja nie podejmę tematu, bo już mi się nie chce.

Pozdrawiam, M25.

zobacz wątek
22 lata temu
malutka25

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry