:/
Qrde dzis w autobusie naszego kochanego ZKM, jechalem z bardzo ladna pania (nie pierwszy raz), z ktora chetnie bym sie zapoznal... mysle, ze zauwazyla juz wczesniej, ze jestem "zaciekawiony"......
rozwiń
Qrde dzis w autobusie naszego kochanego ZKM, jechalem z bardzo ladna pania (nie pierwszy raz), z ktora chetnie bym sie zapoznal... mysle, ze zauwazyla juz wczesniej, ze jestem "zaciekawiony"... rzadko mam ta przyjemnosc Ja widziec... na zlosc moze, dzis czulem sie fatalnie (przeziebilem sie w maju :P, glowa boli, z nosa leci jak z konewki, a gardlo odmawia posluszenstwa heh) i mialem ochote tylko dojechac szybko do domciu i posmarkac w husteczki w towarzystwie mojego lozeczka haha, na szczescie Jej zdrowie dopisuje bo z autobusu wyskoczyla jak sarenka ;))))
A jaki z tego wniosek?... "Smarkacze" odchodza zawsze z kwitkiem ;)
zobacz wątek