Pora nauczyć się kultury i nie ingerować w życie innych ludzi swoją marną osóbką i przejawami jej egzystencji, rodowita
Nikt nie chce sluchać twojego (i innych beztroskich, bezmyślnych leserów) hipotetycznego zbyt "ekspresyjnego" zachowania - wycia, śmiechów i hulaszczych wybryków po północy, hałasów, przesuwania...
rozwiń
Nikt nie chce sluchać twojego (i innych beztroskich, bezmyślnych leserów) hipotetycznego zbyt "ekspresyjnego" zachowania - wycia, śmiechów i hulaszczych wybryków po północy, hałasów, przesuwania mebli (bo przecież tak trudno podkleić podkładki filcowe ;-/), wiecznych remontów, szczekania psa na balkonie przez pół doby itp. itd. ani wąchać smrodów z grilla czy petów palonych non stop na balkonie podczas gdy wszystko zgodnie z prawami fizyki leci do góry i zatruwa życie i zdrowie innym lokatorom.
Tematu Biedronki i życia na wsi komentować nie będę, bo takie mieszanie ze sobą patologicznych zachowań sąsiedzkich i nie związanych z nimi ocen i opinii na inne tematy, rozmydla i relatywizuje ten pierwszy problem.
Jeśli tego nie rozumiesz (czyt. jeśli nie rozumiesz, że taki brak szacunku do drugiego czlowieka polegający na wchodzeniu swoimi hałasami i smrodami w przestrzeń innych ludzi - jest szczytem buractwa i osoba usprawiedliwiająca takie działania powinna spalić się ze wstydu, a nie chełpić się swymi poglądami) to powinnaś mieszkać w jakimś buszu.
Tam całą dobę możesz szaleć w dowolny sposób choć każde zdrowe zwierzę żyje zgodnie z gatunkowym zegarem biologicznym, a naturalne dla człowieka jest spanie w nocy i funkcjonowanie w dzień.
zobacz wątek