Likwidacja, lub ograniczenie reklam skutkowałoby jednym
zwiększeniem frekwencji... Nie chodze do kina z kilku powodów, np. drażnią mnie ryczący na max, dxwięk (strasznie silny na reklamach zwłaszcza), jak i obecność reklam... To tak samo jak z filmami...
rozwiń
zwiększeniem frekwencji... Nie chodze do kina z kilku powodów, np. drażnią mnie ryczący na max, dxwięk (strasznie silny na reklamach zwłaszcza), jak i obecność reklam... To tak samo jak z filmami DVD, człowiek kupi płytę, a tu go katują jakimiś antypirackimi ostrzeżeniami, czasem jakiś trailer też dadzą... Pirat nie ma problemu, bo ma wycięty sam film :-).
Gdzie tu sens?
zobacz wątek