Re: ble...
Generalnie na co dzień tak. Czasem przy b. dużym stresie, wysokim pobudzeniu emocjonalnym dają o sobie znać inne gagatki, te bardziej ukryte i ciche. Wypełzują jak dżdżownice po deszczu. Pamiętasz...
rozwiń
Generalnie na co dzień tak. Czasem przy b. dużym stresie, wysokim pobudzeniu emocjonalnym dają o sobie znać inne gagatki, te bardziej ukryte i ciche. Wypełzują jak dżdżownice po deszczu. Pamiętasz może scenę z filmu Obłęd (The Jacket), kiedy w szpitalu psychiatrycznym na mitingu dla pacjentów Jack Starks (Adrien Brody) rozmawia z Mackenzie (Daniel Craig)? rozmawiają sobie coraz głośniej i głośniej, wreszcie zaczynają wrzeszczeć do siebie, co powoduje chaos i nieopisane multum uaktywnionej reszty kompanów. Coś w tym stylu.
Dziś jest spokojnie, dyskutuję z tym drugim moim ja na temat chleba jaki wypiekę na święta. Ja mówię sobie zrobię na zakwasie pierwszy raz, bo to sztuka, a ten drugi upiera się, żeby normalnie na drożdżach bo łatwiej, szybciej, efekt bardziej przewidywalny i wspomina jeszcze, że do wina zawszę daję drożdże. I tak nie dam się sobie przekonać i wybiorę ambitniejszą drogę. ;))
zobacz wątek