Plac pełen pułapek, ale po kolei:
- jeździk miał kółka tylko na 2 z 3 osi,
- źle ustawione materace przy zjeżdżalni- dzieci wypadają wprost na podłogę,
- za krótki materac przy ściance wspinaczkowej, aż się prosi, żeby przywalić w twardą podłogę,
- pinata rozbijana zwykłym kijem od miotły, zakończonym ostrą blaszką,
- na podłodze między bawiącymi się dziećmi 5 cm ostry wkręt
- a na deser pani roznosiła tort, przechodząc pomiędzy dziećmi z wielkim nożem...