"Co ciekawe, ktoś, kto czuje się pokrzywdzony tym, że inni dostają np. dodatkowe 500 zł na dziecko jest najczęściej przekonany,
No nie to już wygląda na niezłą propagandę, rząd nie zarabia własnych pieniędzy, tylko dysponuje środkami od obywatelami, jak ktoś ma własną działalność to wie ile płaci podatków.
...
rozwiń
No nie to już wygląda na niezłą propagandę, rząd nie zarabia własnych pieniędzy, tylko dysponuje środkami od obywatelami, jak ktoś ma własną działalność to wie ile płaci podatków.
Jeżeli opisujemy dane zjawisko postarajmy się być obiektywni - albo przynajmniej starajmy się zrozumieć inny punkt widzenia.
Wszelkie przejawy nieodpowiedzialnego wydawania pieniędzy publicznych będą piętnowane - czy to w postaci budowy drogi do nikąd, budowy wielkiego gmachu np. ZUS-u, wysokich zarobków na państwowych posadach, imprez masowych i wielu innych.
Kwestia dyskusyjna czy wydatki takie czy inne są najlepszym sposobem ich wykorzystania - i tutaj należy przeprowadzić dyskusję. Nie należy patrzeć ze zdziwieniem na to, że pojawił się "hejt", tylko zrozumieć, tylko pomyśleć co tak na prawdę się nie podoba.
Jako naród jesteśmy w zdecydowanej większości sceptyczni do gospodarki socjalnej - nie ważne czy płacimy na biednych górników, bezrobotnych alkoholików, armię urzędników, czterdziestoletnich policjantów na emeryturach, czy jeszcze innych "którym się należy".
Sam (mimo, że jestem z rodziny wielodzietnej) uważam, że to nie jest dobre rozwiązanie - ale trudno mieć, żal do beneficjentów tych programów, ale do ich twórców.
Podatki mogłyby być obniżone - to napędziłoby rozwój, moglibyśmy budować drogi, przedszkola, szpitale (albo chociaż sprawić, żeby te co są działały poprawnie), dofinansować uczelnie - jednak dajemy pieniądze, w dość głupi sposób (bo już samo wprowadzenie ulg podatkowych miałoby podobny efekt ale byłoby tańsze)
zobacz wątek