Doskonały przykład tego hejtu widać w komentarzach
Ludzie którzy dzieci nie mają zapominają, że za te "odebrane" z ich podatków pieniądze na 500+, w przyszłości będzie wypłacana dla nich emerytura. W ich własnym interesie jest aby ludzie którym...
rozwiń
Ludzie którzy dzieci nie mają zapominają, że za te "odebrane" z ich podatków pieniądze na 500+, w przyszłości będzie wypłacana dla nich emerytura. W ich własnym interesie jest aby ludzie którym będą wtedy na ich emerytury odbierane pieniądze mieli jak najlepsze wykształcenie i zarabiali jak najlepiej.
Zabawne jest też że ci ludzie uważają, że są to pieniądze "za nic". Skoro tak to niech urodzą sobie i utrzymują chociaż 4 dzieci - już będą mieli zapewnioną pensję minimalną. Odwożenie całej czwórki do przedszkoli i szkół, na zajęcia dodatkowe, odrabianie lekcji, obiady , kanapki na śniadanie i kolację, warto jeszcze byłoby czasem pogadać z latoroślami, wywiadówki, pranie, prasowanie... Powodzenia życzę moi drodzy.
Licząc minimalną pensję za 1h 12zł(powiedzmy 10 zł netto) to można te 500zł zarobić za 50h pracy. Wychodzą nie całe 2h dziennie na dziecko. Nie wspominając o kosztach jakie dziecko generuje. Takie to nic...
Jeśli chodzi o brak 500zł na pierwsze dziecko, to jedno dziecko chce mieć każdy. No chyba że na widok dzieci go skręca albo kobieta panicznie boi się porodu, rozstępów po ciąży, albo przynajmniej jedno z partnerów nie chce rezygnować ze swojej niezależności. Ale ich do dziecka 500 zł(ba! nawet pewnie 5000zł na dziecko) raczej by nie przekonało, więc na pierwsze dziecko 500+ nie przyniosłoby praktycznie żadnego efektu zwiększenia dzietności.
Jak ktoś ma już jedno dziecko. to zupełnie co innego. Ludzie już wiedzą jakie to wydatki, jakie obciążenie - w tym wypadku PEWNE 500zł może robić dużą różnicę - zawsze też warto zapewnić rodzeństwo ukochanemu jedynakowi. 500zł/mieś to IMHO takie minimum za które godnie można wychować dziecko. Za 400 w sumie też pewnie by się dało nie najgorzej.
Na dodatek zazwyczaj ludzie negatywnie oceniający 500+ są niezwykle proeuropejscy, albo dokładniej prozachodnioeuropejscy. Ze świecą tam szukać mniejszego niż nasze wsparcia na dziecko.
Przemyślcie sobie, moi drodzy przeciwnicy 500+ czy wasze nastawienie na pewno nie jest tylko prostą zawiścią i powielaniem nieprawdziwych stereotypów, utwierdzone oczywiście krótkowzrocznymi argumentami pseudoekonomicznymi. Zastanówcie się czy to przypadkiem bezdzietność nie jest patologią - ona prowadzi do wymarcia.
zobacz wątek