Rozumowanie na poziomie gimnazjum.
1) To nie kłamstwo wyborcze tylko powyborcze. Zazwyczaj mówiono o drugim i każdym kolejnym. Czasem używano błędnego skrótu myślowego "na każde". Po wyborach totalna opozycja wykorzystała te kilka...
rozwiń
1) To nie kłamstwo wyborcze tylko powyborcze. Zazwyczaj mówiono o drugim i każdym kolejnym. Czasem używano błędnego skrótu myślowego "na każde". Po wyborach totalna opozycja wykorzystała te kilka wypowiedzi tak jakby nie było tych pełnych.
2) Jest to oczywista pomoc dla rodzin wielodzietnych - mówię z autopsji - I zachęta. Mimo automatyzacji liczba miejsc pracy ciągle się zwiększa. Myślenie że automatyzacja zmniejsza ilość miejsc pracy to prosty błąd. Ona likwiduje prymitywne miejsca pracy i tworzy zaawansowane technicznie. Obsługa, konserwacja, zarządzenie, implementacja, testy... Żeby myśleć że automatyzacja zmniejsza ilość miejsc pracy trzeba samemu wykonywać prymitywną pracę zagrożoną w najbliższym czasie zautomatyzowaniem. To zaślepia i uniemożliwia szersze spojrzenie na tę kwestię.
3) Perspektywa posiadania dzieci musi być na prawdę bardzo odległa żeby móc tak myśleć. Ludzie nie chcą mieć dzieci z lenistwa i wygody. Najczęściej chcą mieć jedno aby nakarmić swą próżność i uspokoić "zew natury" minimalnym kosztem. To jest dopiero patologia. Dzieci to problemy, ograniczenia, rezygnacja z niezależności, cierpienie ale i satysfakcja. Wychowanie dziecka to nie jest bułka z masłem. Jeśli żyje się w dostatku i nie trzeba mieć dzieci żeby zapewniły nam godną starość bo przecież dostaniemy emeryturę, nie ma potrzeby użerania się z bachorami i można żyć samolubnie tylko dla siebie. Nie tak ukształtowała nas natura przez tysiące lat. Zazwyczaj egoistyczne rozrywki po pewnym czasie nudzą się i zostaje pustka, frustracja i narzekanie na 500+.
4) Najprawdopodobniej dokładnie takie jak ci którzy z niego nie korzystają. Jeśli ilość dzieci się nie zwiększy nie będzie żadnych emerytur - garstka młodych nie będzie oddawać 80% zarobionych pieniędzy na emerytury starych. A nawet jeśli będą mieli niższe emerytury, to będą mieli dzieci które jak będzie trzeba utrzymają ich jeśli tylko dobrze je wychowają. Im więcej wychowają tym większa szansa że zatroszczą się o rodziców na starość.
5) Kto się postarał o dziecko TYLKO ze względu na ten program żyje w patologicznej sytuacji.Brak innych perspektyw, bieda, braki w edukacji. To margines. Ten program ma wspierać i pomagać, wyrównywać szanse. Inteligencja nie jest zależna od sytuacji życiowej, a dziedziczona jest w znikomym stopniu. Tak naprawdę to bycie jedynakiem i życie w pełnym dostatku najczęściej nie zapewnia stymulacji do rozwoju. Cięższe warunki zapewniają szkołę życia uczącą że trzeba się napracować alby było lepiej. To poziom edukacji i rozwój wiedzy zależy od sytuacji. 500+ zapewnia środki na zmianę sytuacji życiowej. Oczywiście rodzice patologiczni istnieją, ale to margines. MOPS może odebrać świadczenie 500+ w patologicznych marginalnych sytuacjach.
6? No nie. tu akurat masz pełną rację.
7) Totalne poplątanie i zaślepienie. Jak już ludzi nie będzie na Ziemi to w ogóle będzie wieczna szczęśliwość - nikt nie będzie cierpiał. A planeta będzie wiecznie zielona i czysta. No może tylko do czasu kiedy wypali się słońce i wszystko zamarznie. Ale tego na szczęście już żaden człowiek nie zobaczy.
Człowieku! Współczynnik rozrodczości wynosi w Polsce 1,3! To oznacza że kolejne pokolenie jest mniejsze o 1/3 !!! Jeśli 500+ zwiększyłby dzietność o 50% współczynnik wzrośnie prawie do 2 i zapewni powolne zmniejszanie się populacji!
Ty nie masz pojęcia o czym piszesz, gdy wspominasz w takiej sytuacji o przeludnieniu! Podobnie z emeryturami. Nasz system emerytalny oparty jest o to że każde kolejne pokolenie jest bardziej liczne i nikt nie będzie miał emerytur jeśli większość będzie chciała żyć wygodnie bez dzieci.
zobacz wątek