Odpowiadasz na:

Re: Skąd to w ludziach?

Mi się już zdarzyło kilka razy powiedzieć komuś, że nie mam ochoty na jego towarzystwo, ze względu na to że:
a) wiecznie narzeka
b) zawsze wszystkim wszystko wylicza

Jestem... rozwiń

Mi się już zdarzyło kilka razy powiedzieć komuś, że nie mam ochoty na jego towarzystwo, ze względu na to że:
a) wiecznie narzeka
b) zawsze wszystkim wszystko wylicza

Jestem pozytywną osobą, i narzekanie, smęcenie osób trzecich wysysa moją dobrą energię i nie lubię ludzi, którzy innym zaglądają do portfela.

Obraziły się. Ale cóż. Ja przynajmniej mam święty spokój.

A co do życzliwości na obczyźnie. To też różnie z tym jest między sąsiadami. Natomiast na ulicy faktycznie ludzie się uśmiechają.

Nie zaśmiejecie się w głos, kiedy z naprzeciwka biegnie dziadek ze słuchawkami w uszach i z daleka krzyczy Heloł??
Albo kiedy w autobusie, starszy Pan nagle zaczyna śpiewać (bo pogoda za oknem paskudna) I'm singing in the rain...i nagle razem z nim śpiewa kilkanaście osób...scena jak z filmu. A z życia wzięta jednak:)

zobacz wątek
13 lat temu
Tinker Bell

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry