Widok

Skandal!!! Pracownicy pogotowia ratunkowego zachowują sie niedopuszczalnie!

Dzisiaj mój dziadek- osoba po trzech wylewach- bardzo żle się czuł. Wysoka temperatura, wymioty aż wreszcie utrata przytomności zmusiły mnie do wezwania pogotowia. Pamiętam plakaty wiszące w szpitalu na Zaspie przed pokojami neurologów, mówiące że w przypadku takich objawów trzeba natychmiast dzwonić po pogotowie bo istnieje mozliwość kolejnego udaru. Karetka przyjechała bardzo szybko ale już po chwili żałowałam, że ją w ogóle wezwałam. Lekarz bądz Ratownik medyczny zaczął krzyczeć w obecności mojego dziadka, mamy i chorej na serce babci,że zamiast wzywac pogotowie powinniśmy zgłosić sie do lekarza rodzinnego, że ludzie nie potrafią wybrać numery trzycyfrowe a nie potrafią zamówić wizyty domowej- te numery telefonu są znacznie dłuższe, przy tym jego słownictwo i mimika była odrażająca. Następnie stwierdził że chcemy się pozbyć chorego bo jest nam ciężko. moja babcia na te słowa bardzo się zdenerwowała, bo zawsze byli z dziadkiem zgodnym małżeństwem i żyć bez siebie nie mogą. Powiedzcie mi ludzie jak można sie tak zachować, od tego zdarzenia minęło kilka godzin a ja nie mogę sie uspokoić. Mój dziadek ciężko pracował przez całe życie, także na swoją opiekę medyczną. To jest niedopuszcalne, żeby tak sie zachowywać. Jeżeli ktoś nie umie i nie chce pracowac z ludżmi to niech sie za to nie bierze!!!
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 2
aj niektórzy to wogóle pomylili zawody!!!!! albo jak masz zły dzień to nie idz do pracy jak masz sie wyrzywac na ludziach!!!! tez sie z takimi zeczami nieraz spotkałam!!!!
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mnie bardzo denerwuje to, że ludzie płacą przez całe życie pieniądze na opiekę medyczną i jak przychodzi moment kiedy potrzeba pomocy to jej nie ma albo trzeba się prosić. Uważam, że pod tym względem jesteśmy do tyłu. Najgorsze jest to, że nic nie można na to poradzić.
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja jak wezwalam o 4.28 pogotowie do brata z podejrzeniem pekniecia wyrostka to przyjechali z wielka laska o 5.00 i byli nie przyjemni i glupio zartowali
na szczescie wszystko dobrze sie skonczylko
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
widocznie trafilas na taka osobe- przykro mi bardzo, mam tylko nadziejem ze dziadek na tym nie ucierpial.

ja co do ratownikow medycznych to mam akurat odmienne zdanie- b.dobry kolega meza jest ratownikiem- takim z powolania i wszedzie gdzie potrzebna chocibynajmniejsza pomoc to bysmy go tam wyslali.

a sama mialam przygode z wlasnie z karetka i ratownikam- bylam w 3-4 mcu ciazy w bardzo wysoka goraczka, zawrotami glowy i wymiotami. pojechalam do pierwszego kontaktu i go ginekologa- oboje powiedzieli, ze nie moga nic zrobic bo w ciazy jestem to lekow mi nie podadza. majaczaca i ledwo trzymajaca sie na nogach doczlapalam sie do domu, gdzie siostra zadwonila po pogotowie- byli w ciazgo 20min chyba, ale bez najmniejszego zajakniecia zawiezli mnie na patoligie ciazy do redlowa i tam sie mna juz zajeto tak jak powinni.

dlatego wierze, ze trafilas na nieodpowiednia osobe. a dziadkowi zyczymy wszystkiego dobrego
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
no masakra;/ nie dosc ze czlowiek chory, zestresowany to jeszcze coś takiego trzeba znosic.

nie zycze nikomu ;/
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Złóż skargę pisemną na tego, który w taki sposób się zachował. Bez naszej reakcji nic się nie zmieni. Też sądzę, że to niechlubny wyjątek.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0
a na pytanie "skąd to się bierze" nie wiem, może pracują za karę :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
złozylabym skargę na piśmie ...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
współczuję...




do mojego umierającego na zawał Taty pogotowie z Zaspy (na Przymorze) jechało 40 minut!!!!!!! do tego lekarz przyszedł tylko ze stetoskopem i śmierdzący wódką... gdzie zaznaczone było, że to zawał, że człowiek kilka dni przed "bajpasami".

przez ten czas mój ex sąsiad cały czas wykonywał masaż serca - a lekarz jeszcze z mordą, że co on tu robi?

sąsiad na to - to co pan powinien.

wyszło na to, że tylko wypisał akt zgonu.


nawiasem mówiąc, sam był lekarzem medycyny sądowej ;)


to było 24 lata temu. Mój sąsiad sam upierał się, żeby pozwać ich do sądu, sam chciał zeznawać na bądź co bądź kolegę po fachu.

ale moja Mama nie miała na to siły, poza tym w tamtych czasach i tak nie było szans na jakąkolwiek sprawiedliwość w sądzie...









natomiast na ratowników, którzy przyjechali do Gabrysia - nie mogę powiedzieć złego słowa, podobnie na lekarkę wyjazdową.
Ale gdyby mój stan w tamtym czasie był lepszy - wypowiedziałabym wojnę dyspozytorce, która kazała mi wzywać do umierającego dziecka(noworodka) lekarza wyjazdowego ze swojej przychodni!!! ale też nie miałam na to siły...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja to bym od razu z mordą poleciała na takiego gno...ja! Raz miałam wątpliwą przyjemność z takim palantem, jak tylko zaczął swoje wywody i pokazywał swoją "wyższość" bo on jest lekarzem... grrr...
Odkąd mam dzieci nauczyłam się asertywności i walczyć o swoje.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na samą myśl po tym co przeszłam z pogotowiem i błaganiem dyspozytora o karetkę się trzese. Wierze, że są ludzie z powołania, ale niektórzy to ja nie wiem co tam robią. Bije od nich taką bezdusznością, że aż strach. Uważam, że skoro ktoś płaci co miesiąc za opiekę medyczną to w krytycznej chwili ją otrzymuje nie błagając się.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
wyżej napisałam:


sąsiad na to - to co pan powinien.

wyszło na to, że tylko wypisał akt zgonu.


nawiasem mówiąc, sam był lekarzem medycyny sądowej ;)



trochę się zamotałam - chodziło o to, że ten sąsiad był lekarzem medycyny sądowej. a ten lekarz z pogotowia wypisał akt zgonu. niestety chociaż tyle lat minęło, to w dalszym ciągu emocje pozostają...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Autorko a zwrocilas temu sanitariuszowi uwage? Sorry ale ja bym na niego wyskoczyla z morda jakby mnie tak potraktowal!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miałam trochę do czynienia ze służbą zdrowia i niestety nie mogę o nich raczej powiedzieć dobrego słowa. Większośc powinna kopać ziemniaki w polu , a nie pracować w służbie zdrowia . Niefachowi, i nieludzcy. Na palcach mogę policzyć dobrych lekarzy -a co ciekawe prawie wszyscy ludzie mają podobną opinie-więc coś w tym jest
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie myślcie, że jakoś bardzo tłumaczę te ekipę z pogotowia, ale... Lepiej znać realia, bo wtedy mozna lepiej zawalczyć...

Ta ekipa zanim przyjechała do Twojego dziadka, pewnie kilka razy pojechała na wezwanie półgłówków, którzy tylko zawracali im tyłek. Niektórzy podają, że nawet większość wezwań pogotowia, jest nieuzasadnionych. Karetki ciągle jeżdżą do osób pijanych, tych, którym się do lekarza nie chciało podejść, albo po "odbiór" staruszka, którego rodzina akurat ma fantazję się pozbyć na kilka dni.

Takie są realia, akurat Wy ponieśliście za nie (niesłusznie) konsekwencje.

Gdy muszę skorzystać z takiej pomocy, a problem nie jest widoczny na pierwszy rzut oka, mam w głowie ułożoną liste niepodważalnych powodów, dla których to robię. Spokojnie, metodycznie je podaję, nikt mi wtedy nie "podskakuje".

Kiedyś, kilka razy dałam sie ponieść nerwom i ustalić w pozycji "lekarz to wróg". Bez sensu, nic mi to nie dało. Dużo więcej uzyskuję na spokojnie, rozumiejąc też motywy drugiej strony.

Lekarz naprawdę zachował się niedopuszczalnie, ale gdybyście byli przygotowani, spacyfikowalibyście go w dwie minuty i byście nie pozostali z takimi emocjami.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
słuchajcie- ja jak dostałam skurczy porodowych ( w dzień terminu:)) od razu poprosiłam męża by dzownił na pogotowie-nie mógł mnie zawieżć- musiał zostać z naszą wówczas 2-letnią córeczką. Dostałam pierwszy skurcz o 2.40, o 3,00 kazałam dzwonić, ale skurcze juz były megaa... karetka zjawiła sie w miare szybko,o 3,20. Ale sanitariusze którzy przyszli po mnie od razu zaczeli się wręcz na mnie wydzierać-czemu tak późno dzwoniłam! To mówi że dopiero skurczy dostałam (jak przyjechali miałam co 2-3 minuty) a oni że TRZEBA BYŁO SZYBCIEJ DZWONIĆ no szok! dobrze że mąż też bgył w szoku bo inaczej źle by było z sanitariuszem:) no ale wracając do tematu- wzieli mnie do karetki.
Podczas jazdy miałam też mega skurcze, co 2 minuty-oni myśleli że im tam urodze w karetce. Byli tak spanikowani że szok, ciekawa jestem czy odebrali by poród, bo z tego co widziałam to nie mieli o niczym pojecia. dowieźli mnie do wojewódzkiego i jeden z nich PODCZAS SKURCZU POWIEDZIAŁ, ABYM PRZESIADŁA SIE NA WÓZEK!!! to mu mówie że nie moge teraz, to kolega go poinstruował.. MASAKRA!!!!!! A synka urodziłam o 4,30, 2 godziny i 10min od pierwszego skurczu :) na szczęście w szpitalu :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
LUDZIE cieszcie sie ze macie taka opieke w polsce bo anglia pod tym wzgledem jest 100lat za polską, tutaj jak bys zadzwonila na pogotowie to kazali by wziasc paracetamol (lekarstwo na wszystko) i jak nie przejdzie w ciagu 48h to poprosza o ponowny telefon! ostatnio znajomy byl u lekarza z kontuzja reki - i co poradzil lekarz ? CWICZYC! tutaj sa takie debile ze marzy mi sie taka opieka zdrowotna jak w polsce ;/
Teraz pomnóż to przez nieskończoność, rozciągnij na wieczność, a będziesz miał pojęcie o czym mówię.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Wspolczuje. Czlowiek nie zwierze, chcialby byc traktowany po ludzku.
Powinnas wystawic mu opinie i tyle. Nie dosc, ze czlowiek przezywa stres to jeszcze takie rzeczy.

To, ze gdzie indziej jest gorzej nie znaczy, ze u nas nie moze byc lepiej.(co do Anglii to opieka lekarska w przychodni jest 100lat do przodu,wiec nie mozna w ogole takich rzeczy porownywac).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a co do karetki w uk to tez nie moge powiedziec zlego slowa- jak zadzwonilismy, ze wymiotuje krwia to karetka byla w ciagu 10minut u nas a w nastepne 10 minut bylam w szpitalu- i tam sie dopiero zaczelo.

kazdy sysem ma swoje wady i zalety, a takze ludzi z powolania i tych, ktorzy pracuja tylko po to, zeby miec na zycie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jesli cos jest emergency to w uk reaguja szybko.
do moich sasiadow do dziecka tez zjawila sie szybko karetka.

a jesli o lekarzy chodzi to i owszem polecaja paracetamol, ale w moim przypadku tylko na bol glowy, bo jak mialam inne schorzenia to dostawalam na recepte normalnie leki czy to na ucho czy inne tego typu.
tak samo gdy byly podejrzenia o guza i inne powiklania hormonalne to wyslano mnie dwa razy na rezonans magnetyczny.a w polsce chcialam zrobić to prywatnie mialam czekac pare miesiecy na co nie mialam czasu, bo tam nie mieszkam.a dwa ze czlowiek sie stresuje czy czegos tam nie ma, i wez tu czekaj :/

mysle ze to zalezy od czlowieka, jeden ma gdzieś, a drugi się przejmuje.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Planowanie, że się pojedzie do porodu (o czasie, po prawidłowej ciąży) karetką, to dla mnie skandal. Skąd mają się wziąć pieniądze na takie fanaberie?
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ahatha- jesli Twoja wypowiedź kierowana jest do mnie, to mieszkałam 20km od szpitala. Lekarka 2 dni przed terminem a moim porodem powiedziała, że nawet lekkich skurczów nie mam i że ciąża będzie najprawdopodobniej przenoszona. Nie planowałam jechać karetką, gdy rodziłam córkę, to akcja porodowa była wiele dłuższa, całą noc przesiedziałam w domu i dopiero rano pojechałam do szpitala, także w takim wypadku miałabym czas na wszystko- na załatwienie opieki i pojechanie swoim transportem. Niestety, ale nie miałam w chwili obecnej z kim zostawić 2 letniej córki, a wszystko potoczyło się tak szybko że innej opcji np zadzwonienie po kogoś znajomego nie było. A taksówka też nie każda zabierze do porodu-niestety. A wiedząc że to tak silne skurcze (w karetce już prawie parte) myśle że każda mama w tym momencie wolałaby być "w rękach profesjonalistów". Wię nie skandaluj
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
W nocy 20 kilometrów przejeżdża się w ile? Kwadrans?

A próbowałaś wezwać taksówkę? Sama jechałam taksówką, nikt mnie nie pytał, czy to do porodu.

Nie dorabiaj teraz ideologii, przejechałaś się "taksówką" za kilkaset złotych. Bo nas stać na to. Karetek też jest tak dużo, ze mogą sobie za taksówki robić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
ty sie wez dziewczyno troche ogarnij i myśl co piszesz. To,że jechałaś taksówką do szpitala to nie znaczy że każdy ma jeździć! Ja mieszkałam pod gdańskiem, była noc-czyli juz taryfa nocna, nie stać mnie było wtedy na taksóweczki, bo zapłaciłabym za taksówkę sporo-i tak jak mowiłam- nie każda taksówka zabierze rodzącą.
Gdyby karetki nie były przeznaczone dla kobiet rodzących to by nie wysyłali i tyle.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
Do nieogarniętych zawsze wyślą karetkę-taksówkę, ze strachu, żeby oszczędna mamusia nie obraziła sie i nie rodziła w domu.

Ciebie nie stać na kilkadziesiąt złotych, ale fundusz ma zapłacić kilkaset?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
kur*** dziewczyno weź sie lecz! pOzdrawiam i tyle na ten temat
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
I przez taką patologię sytuacja z karetkami wygląda tak, jak wygląda.

Dziękuję za piękne zilustrowanie tematu.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tak jak ktoś wyżej napisał - zastanówcie się do kogo wzywane jest zazwyczaj pogotowie. Gdybyście porozmawiali z kimś kto jeździ karetką zdziwilibyście się do jakich spraw najczęściej ludzie wzywają. Pijacy, krew z nosa, rozcięty paluszek albo wezwania typu "miałem iść do przychodni/ wykupić leki ale jakoś tego nie zrobiłem" itd. Fakt nerwy nie powinny nikogo ponosić ale przypadków kiedy rodzina próbuje pozbyć się babci czy dziadka i wymusić zabranie ich do szpitala jest wiele. Od razu dodam, że nie pracuję w tej branży ale mam taką osobę w rodzinie i czasem można naprawdę doznać szoku do jakich pierdół ludzie wołają kiedy naprawdę inni potrzebują pomocy.
Kolejna sprawa: nauczcie się, że w karetce która do Was przyjeżdża NIE MA sanitariuszy. Lekarza od ratownika też można odróżnić....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ważne, do kogo jeździli wcześniej, nie ważne, czy mają zły dzień, czy w domu posprzeczali się z małżonkiem - w pracy od każdego z nas wymaga się profesjonalizmu, ratownik otrzymuje wynagrodzenie za udzielanie pierwszej pomocy, każdy przypadek powinien umieć oddzielić, gdyż inaczej ocenia innych przez pryzmat wcześniejszego pacjenta, co może wpłynąć na jego błędną ocenę stanu zdrowia, lub podanie niewłaściwych leków. Nie ma tłumaczenia, że wcześniej był u półgłówków, to on jest kształcony w kierunku umiejętnego odróżniania stanu zagrożenia życia od sytuacji mu niezagrażających, pacjenci zaś tej wiedzy nie mają i przy bardzo złym samopoczuciu, wzywają pogotowie. To normalne zachowanie laika. A ratownik ma udzielić pomocy, jeśli uważa, że pacjent ma się dobrze, to wystarczy kulturalnie udzielić informacji, co ma dalej zrobić. Nie wolno pozwalać im na takie zachowanie - uważam, że powinnaś napisać skargę. Jest coś takiego jak prawa pacjenta, tu zostały złamane.
image
image
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak zgodze się, że czlowiek sie ratuje, nie wie co zrobic.dzwoni po karetke czasem moze bez sensownie ( mowie tu o rozcietym paluszku).ale moim zdaniem lepiej dla spokoju zadzwonić niż ma być za pozno.niż ma sobie pozniej cos wyrzucać że "trzeba bylo zadzwonic"... czasem lepiej dmuchać na zimne.

oczywiscie nie mowie tu o zwyklym bolu glowy itp ale o czyms co wyglada groznie dla laika a dla profesjonalisty jest sytuacja w ktorej dany pacjent spokojnie moglby sam pojechac na pogotowie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie wiem co byście powiedziały, gdyby kilka osob wezwało pogotowie do przysłowiowego ' rozciętego paluszka' a ktoś z Waszych bliskich by umierał... a karetka mogłaby przyjechać dopiero za kilkadziesiąt minut...

Karetek niestety jest tylko kilka...
image

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ah juz nie chcialam wywlekac ale do mojego umierajacego i wijącego sie z bolu dziadka tez pogotownie zachowywalo sie jakby chcialo a nie moglo.przyjechali dosc szybko ale jak sie patrzy na cierpiacego gdzie lekarz moglby ruszyc tylek a siedzi i najwazniejsze sa papierki do wypisania i dopiero wtedy wstrzykniecie czegos przeciwbolowego i uspakającego to krew sie gotuje... no niestety.

nie wiem, moze i takie procedury ale ja pierwsze co na ich miejscu chcialabym ulżyć pacjentowi a papiery wypelnic mozna pozniej, prawda?:((
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oburzona zrobiłaś bardzo dobrze, bo to rzeczywiście mógł być kolejny udar/wylew- sama znam takie plakaty. A na tego gościa z pogotowia złóż skargę- łatwo sprawdzić kto do Was przyjechał. To niedopuszczalne! Jak ma być mniej zawałów, udarów jak wciąż są takie przypadki zachowania pogotowia. SZOK!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
co ma piernik do wiatraka??
To czy będzie mniej udarów czy zawałów nie zależy od zachowania pogotowia. To zależy od tego co żrecie i jaki tryb życia prowadzicie!
niczemu tu nie bedzie winne pogotowie.
To że należy się szacunek każdemu to tylko kultura osobista i zawodu.
nie podoba Ci się "obsłużenie" przez danego lekarza/ratownika/pielęgniarkę/położna? napisz skargę a nie żal sie na forum jak to źle i nie dobrze.
Swoją drogą trzeba przyznać że ludzie traktują karetki jak taxówki a ekipy nimi jeżdzące jak lekarza pierwszego kontaktu.
LUDZIE NAUCZCIE SIE ŻE KARETKE SIE WZYWA PRZY STANIE ZAGROŻENIA ŻYCIA a nie przy 3 dniowej biegunce czy innych puperelach. Jeżeli coś trwa od paru dni to mieliście wystarczająco dużo czasu żeby wezwać lekarza na wizytę domową, a nie na ostatnią chwile wzywać karetke. Samo nic nie przechodzi chyba że w gorsze świństwo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Miałam bardzo podobną sytuację ja Twoja.
Moja babcia 89 lat również utraciła przytomność, a wcześniej skarżyła się na silny ból głowy
Wezwaliśmy pogotowie. Ratownik potraktował nas strasznie, krzyczał na moją mamę
Jednak po przebadaniu, zadecydowali o zabraniu babci do szpitala, gdzie spędziła kolejne 10 dni

Kolejny przykład, może mniej drastyczny, ale świadczący o lekceważeniu dyspozytorki.
Mój syn 12 lat, w nocy zaczął tracić świadomość. Z tem 35c w ciągu 5 minut urosła do 41c
Dziecko się przewracało, nie wiedziało gdzie jest, co się z nim dzieje.
Dyspozytorka kazała mi położyć się w jego pokoju i nie spuszczać z oka przez cała noc.
Zero innych wskazówek, pomocy, przysłania lekarza.

Tragedia.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ania, a czy autorka wątku jest lekarzem, żeby stwierdzić, czy dane objawy u dziadka nie zagrażały życiu ?

Ja rozumiem oburzenie kiedy wzywa się pogotowie do osoby z rozwolnieniem, gorączką i żadnymi innymi objawami, ale jak przychodzi do tego osłabnięcie/utrata świadomości i masę innych nienaturalnych zachowań, człowiek nie wie co może być tego przyczyną i wzywa pogotowie
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja akurat mam dobre wspomnienia jeśli chodzi o karetki. I dyspozytorów też. Więc tym bardziej w głowie mi się nie mieści, że ktoś może na mnie krzyczeć, że ich wezwałam. W dodatku do osoby, która wg mojej oceny może mieć zawał. Przecież ja nie jestem medykiem i nie postawię diagnozy.

A propo wypowiedzi Ani. Napisałaś, że to przez to jak ŻREMY. Powiedz to swojemu dziadkowi. Poważnie. Może Cię uświadomi, jak się kiedyś ŻARŁO. Bo na takie choroby "pracuje" się całe życie.
To że my jesteśmy wychowani w temacie zdrowej żywności nie oznacza, że nasi dziadkowie również. Obawiam się też, że nieźle by Ci własny dziadek skórę przetrzepał za takie myślenie.

Echhh...czy w naszym kraju, będąc osobą w podeszłym wieku można liczyć już tylko na kopniaki w pupę? Nawet psy mają ładniejszą śmierć....a starszym karze się często umierać w mękach. :(
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja babcia miała dwa udary niedokrwienne - całe życie jest bardzo szczupła, aktywna fizycznie, jadła bardzo mało, głównie plony z własnego ogródka.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ania nie zgodzę się z Tobą.

Owszem pogotowie nie ma wpływu na liczbę udarów (ile jest zachorowań), ale ma wpływ na to czy właściwie ROZPOZNAJĄ OBJAWY UDARU i czy zawiozą chorego do oddziału neurologii/udarowego a nie zostawią z niczym.

Jeśli zbagatelizują objawy i zostawią pacjenta w domu, potem taki chory czeka, może na drugi dzień pójdzie do rodzinnego, może poczeka dłużej...:( .... może w końcu trafi do szpitala. A wtedy można już zrobić znacznie mniej dla tego chorego. Także nie powiesz mi, że pogotowie nie ma wpływu! ma i to znaczny, bo od nich zależy czy postawią prawidłową wstępną diagnozę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja byłam świadkiem gdzie pogotowie do starszego pana przyjechało w około 5min.Kiedy przyjechali pan jeszcze siedział ,a już po jakiś 2min. widziałam,że by reanimowany...także gdyby się ociągali człowiek mógłby nie przeżyć!
image

Fotografia okolicznościowa, sesje dziecięce, portretowe itd.
www.ans-photo.pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oczywiście też znam przykłady wręcz wzorowego, szybkiego działania pogotowia i chwała im za to, że są:) moja poprzednia wypowiedź dotyczyła postępowania w tej konkretnej sytuacji, opisanej przez autorkę wątku. Wszędzie mogą zdarzyć się nieodciągnięcia, ale ważne, żeby jeśli mają miejsce jakieś nieprawidłowości- reagować, tak jak wcześniej pisano, np. skarga, itp.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
PRAWDA. TO SIĘ DZIEJE W NASZYM KRAJU-TO SKANDAL. DO MOJEGO BRATA WZYWANE BYŁO POGOTOWIE W NOCY W SOBOTĘ. MIAŁ 42 ST. BÓLE W KLATCE PIERSIOWEJ I TRACIŁ PRZYTOMNOŚC. POGOTOWIE ODMÓWIŁO PRZYJAZDU .JAK SIĘ PÓŻNIEJ OKAZAŁO BYŁA TO SEPSA. PO ROKU SZPITALNEGO LECZENIA JEST KALEKĄ. ZŁOŻYLIŚMY SKARGĘ NA POGOTOWIE DO PROKURATURY A PROKURATURA UMOŻYŁA SPRAWĘ -BO JAK TWIERDZI NIE BYŁO ZAGROŻENIA ZDROWIA I ŻYCIA . TAK SIĘ DZIEJE U NAS W PAŃSTWIE. MOŻNA ICH WSZYSTKICH ZNIENAWIDZIĆ. NA TYCH STANOWISKACH TO KANALIE KTÓRE NIE POWINNI MIEĆ DO CZYNIENIA Z LUDŻMI
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Opinie i oceny

Piotr - ocena (3 odpowiedzi)

Polecam! Powierzyliśmy szpachlowanie mieszkania oraz malowanie. Umowa zgadza się w 100%. Wszystko...

Sopocianka - ocena (3 odpowiedzi)

Nie polecam...jako mieszkanka Sopotu i częsty gosc w tej "restauracji" dzis zostałam potraktowana...

Kinga - ocena (3 odpowiedzi)

Polecam serdecznie, szybka i merytoryczna pomoc, świetny kontakt!

do góry