zdrowe jedzenie w szkole
A moje dziecko chodzi do szkoły, której patronem jest spec od zdrowego trybu życia. I co? Sklepik zawalony czipsami i innym świństwem. To dopiero nazywa się HIPOKRYZJĄ! Nie daję pieniędzy dziecku...
rozwiń
A moje dziecko chodzi do szkoły, której patronem jest spec od zdrowego trybu życia. I co? Sklepik zawalony czipsami i innym świństwem. To dopiero nazywa się HIPOKRYZJĄ! Nie daję pieniędzy dziecku do szkoły, lecz kanapki. Nie ma kasy, nie ma pokusy.
zobacz wątek