W szkole mojego dziecka też praktykuje się sprzedaż chipsów, słodyczy z przerażającą ilością E, czy żelków na sztuki.I zapewne nie dziwiłoby mnie to, gdyby nie fakt, ze placówka szczyci się...
W szkole mojego dziecka też praktykuje się sprzedaż chipsów, słodyczy z przerażającą ilością E, czy żelków na sztuki.I zapewne nie dziwiłoby mnie to, gdyby nie fakt, ze placówka szczyci się certyfikatem Szkoły promującej zdrowie.
zobacz wątek