w tym wypadku
Jeżeli chodzi o wypadki to ja poprostu KOCHAM moją Skodę bo życie mi uratowała! Zginęła co prawda na miejscu, ale mi się zupełnie nic nie stało! To była Felicja. TIR nie ustąpił pierwszeństwa...
rozwiń
Jeżeli chodzi o wypadki to ja poprostu KOCHAM moją Skodę bo życie mi uratowała! Zginęła co prawda na miejscu, ale mi się zupełnie nic nie stało! To była Felicja. TIR nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, kompletna masakra. Zero poduszek i innych gadżetów tylko zapięte pasy. To jest naprawdę bezpieczne auto. Wspomnienie o boskiej Skodzie: zero problemów z rozruchem, silnik 1,6MPI doskonale dynamiczny (jak na swoją klasę cenową) pracuje cicho, kto powiedział że silnik Skody głośno pracuje nie się nauczy biegi zmieniać- cokolwiek słychać dopiero powyżej 120km/h, wygodne obszerne wnętrze, ogromny bagażnik (moja była kombi) trochę za dużo pali 8,5litra na mieście, zimą nawet do 11 litrów ale jakby tak trochę czasem zdjąć nogę z gazu...zawsze byłam pierwsza na światłach. Może innym pali mniej. Jeden poważny zarzut - korozja.
zobacz wątek