Do tej pory raczej miło wspominałam wypady do Barbadosu, jednak po wczorajszej wizycie zmieniłam zdanie diametralnie.Zamówiliśmy danie obiadowe, które ogólnie rzecz biorąc było całkiem niezłe. Niestety okazało się ,ze ostatni kawałek mięsa był nieświeży. Dosłownie rzecz ujmując - śmierdział zgnilizną. Poproszony kelner zachowywał się arogancko, w podobny sposób potraktowani zostaliśmy przez kierownika. O zwrocie pieniędzy nie było oczywiście mowy, bo właściwie nie było ku temu podstaw (nieświeży był tylko jeden ostatni kawałek). Zamiast tego próbowano zrobić z nas idiotów, głosząc, wyuczone chyba, adekwatne do sytuacji frazesy (widać sytuacja nie była nowością). O przeprosinach oczywiście mogliśmy zapomnieć. Na "do widzenia" rzucono, że możemy kiedyś "wpaść na kawę". Lokal opuściliśmy zniesmaczeni - dosłownie i w przenośni. Nie polecam.