sztućce Michelin trzeba jeszcze dlugo polerowac zanim trafia do przewodnika. Bylismy i zamowilismy:
-zurek
-policzki z dorsza
-podwedzany tatar z poledwicy z borowikami,
-szprot i sajra z twarozkiem,
-tatar ze sledzia,
-salatke z tunczykiem sous vide
-i dwa talerzyki.
wszystko swieze i smaczne... prawie wszystko.
Teraz krytyka.
- minusy, moim zdaniem!
-do kazdej przystawki kiełki lucerny i pomidorki koktailowe
-wystroj na tarasie bardzo przypadkowy i zaniedbany, nie podlane od tygodni kwiatki w obdrapanych skrzynkach, postkomunistyczna cerata w krzyczace kwiatki na stoliku obok itp.
-tunczyk przyrzadzony sous vide byl niestety wysuszony, a truskawki wygladaly jakby wlasnie je rozmrozono w mikroweli. Dla mnie skladniki zle dobrane i salatka ogolnie jest niewypalem.
Wszystko inne bylo pyszne i swieze. Opowiedzialem swoje odczucia kelnerowi, a byc moze menagerowi.
Niestety ten pan nie mogl zaakceptowac mojej opini i w kolko powtarzal "sous vide"jakby to bylo czarodziejskie slowo ktore zamienia wode w wino.Nie powinno sie dyskutowac w ten sposob z goscmi panie menagerze :Ogolnie oceniam na 4 z mocnym + i polecam.
Jest naprawde niezle.Nieoszlifowana perelka na plazy w Sopocie