Trochę słaba argumentacja. Mam kupić: specjalną kosiarkę (no z 1500zł starczy?), większy kosz na śmieci (250zł jest ok), założyć kompostownik (200zł) mimo że go nie chcę. I na deser nie dość że...
rozwiń
Trochę słaba argumentacja. Mam kupić: specjalną kosiarkę (no z 1500zł starczy?), większy kosz na śmieci (250zł jest ok), założyć kompostownik (200zł) mimo że go nie chcę. I na deser nie dość że mam płacić więcej to jeszcze muszę pilnować rozmiar worka na śmieci jaki wystawię? W imię czego? Bo z ekologią to ma niewiele wspólnego. Więc o co chodzi? Żeby żyło się lepiej? Też nie. A jak nie wiadomo o co chodzi..... Ot, takie państwo z "dykty i kartonu".
Ja dziękuję za taką "ekologię", śmieci oddaję niesortowane - choć trochę spokoju mam z takimi fanaberiami.
zobacz wątek