Niektórzy z Państwa w ogóle nie łapią istoty tematu. Co to ma do rzeczy czy teren prywatny czy państwowy? Bo jest jakaś reguła, że na prywatnym to sobie można śmiecić a na państwowym się nie...
rozwiń
Niektórzy z Państwa w ogóle nie łapią istoty tematu. Co to ma do rzeczy czy teren prywatny czy państwowy? Bo jest jakaś reguła, że na prywatnym to sobie można śmiecić a na państwowym się nie powinno, albo odwrotnie? Kto powinien posprzątać pozostawione śmieci to problem wtórny, bo gdyby śmieciarze tych śmieci po sobie nie zostawiali, to by go w ogóle nie było. Także fakt, że nie ma śmietników nie jest żadnym usprawiedliwienim dla pozostawiania po sobie śmieci, bo skoro byłeś w stanie przytargać nad jezioro skrzynkę piwa, to równie dobrze powinienieś być w stanie zabrać ze sobą z powrotem kilka pustych butelek. Przyczynkiem problemu jest to, że niektórzy jeszcze nie opanowali podstawowych zasad kultury osobistej i życia w społeczeństwie. Chodzą sobie tacy po świecie, wyrzucając swoje odpady tam gdzie akurat stoją i naiwnie czekają aż przyjdzie wójt/burmistrz/prezydent/wojewoda czy nawet może rząd i po nich posprząta. A jak nie przyjdzie, to są zdziweni i źli. Nie mogę się zdecydować czy to bardziej śmieszne czy żałosne, ale chyba jednak to ostatnie.
zobacz wątek
4 lata temu
~Mieszkaniec okolic