> W Polsce testy na koronowirusa robi się osobom z wyraźnymi objawami a nie wszystkim
Owszem. Ale nawet przy tak niereprezentatywnej grupie, wyniki są co najmniej zastanawiające.rozwiń
> W Polsce testy na koronowirusa robi się osobom z wyraźnymi objawami a nie wszystkim
Owszem. Ale nawet przy tak niereprezentatywnej grupie, wyniki są co najmniej zastanawiające.
Nie chciało mi się szukać danych ogólnopolskich, ale w woj. pomorskim (stan na 04/04) przebadano 3316 osób, a obecnosć wirusa stwierdzono u 117, co daje jedynie 3,5% osób zakażonych, w grupie o największym ryzyku.
> dostęp do środków ochrony osobistej,. Ich brak powoduje zarażanie się personelu szpitali
Nie chodzi tylko o braki. Znacznym problemem jest łamanie procedur bezpieczeństwa. Ale nie winiłbym personelu medycznego. Po kilku czy kilkunastu godzinach na dyżurze, każdy ma prawo do błędu czy wręcz celowej nierozwagi. Ile można wytrzymać w masce i rękawiczkach? To naturalne, że każdy chce choć na chwilę je zdjać i odpocząć.
Tu podstawowym problemem jest niedobór personelu. To wieloletnie zaniedbania systemowe, których dopuściły się wszystkie poprzednie rządy. Do tego dochodzi nieracjonalna "gospodarka" tymi zasobami, jakie się ostały, czyli zamykanie całych oddziałów i kwarantanna personelu, niekoniecznie w każdym rzeczywiście uzasadnionym przypadku.
Takie "dmuchanie na zimne" ma oczywiście pewien sens - ale nie w sytuacji, gdy już nie ma tchu w płucach a zatem nie ma już czym "dmuchać".
zobacz wątek