No i wielki powrót do Premium po dłuższym pobycie za granicą... Hm... widzę, że to chyba już początek bankructwa ze strony klubu, Pana właściciela, który zapodał nam, drogim Paniom, szary papier w podajnikach w kiblach. No, ale trudno. Siłownia nadal taka sama bez zmian, trochę więcej luzu i sprzętu, ale nadal brudno i śmierdzi starym mopem... Instruktorzy na siłowni fajni, stara ekipa Przemo niezastąpiony! No, ale recepcja... Jeszcze gorzej niz było. Jestem na siłowni, robię sobie fajny trening, a tu polski, smętny hip hop z głośników - standard na zmianie Pani Blondynki... Dramat za dramatem. Na tą chwilę nie wracam, spróbuję za jakiś czas...

wypowiedź zmoderowana ( 2016-10-13 12:18:55)