Widok
Solarium, samoopalacz czy opalanie natryskowe???
Przyznam szczerze bez bicia, ze nigdy nie byłam na solarium ani nie używałam samoopalacza.tylko słoneczko...:-) ale ślub mam w maju, więc opale pewnie tylko twarz, a mam suknie na ramiączkach i chcę byc lekko opalona, a nie blada jak ściana...może doradzicie mi coś. solarium ponoc niszczy skórę i przyspiesza proces jej starzenia. a samoopalacza się boję, bo słyszałam, że mogą wyjsc zielone plamy...
Dobrze byloby zebys sprobowala wszystkich trzech metod juz teraz zeby zobaczyc jak reaguje Twoja skora. Ja wiem, ze mimo duzej szkodliwosci zdecyduje sie na kilka sesji w solarium oczywiscie ostatnia na kilka dni przed weselem zeby w razie przedawkowania i jakiegos poparzenia skora zdazyla dojsc dosiebi.Z samoopalaczami nie mam zbyt duzej wprawy i zawsze kiedy ich probowalam widac bylo pewne niedociagniecia (moze nie zielone plany o ktorych piszesz, ale opalenizna w niektorych miejscach nie byla rownomierna). Co do opalania natryskowego to dobra opcja, musisz tylko znalezc naprawde dobry salon, w ktorym odpowiednio dobiora Ci odcien opalenizny zebys nie wyszla pomaranczowa.
jesli samoopalacz, to nie samoopalacz, ale krem/balsam brązujący
nie dają jednorazowo tak intensywnego koloru, więc nawet jak nierówno się rozprowadzi, to następnego dnia, po kolejnej aplikacji wyrówna się (tylko niech cię nie korci, by dodatkowo na "niedoróbki" dosmarowywać, smaruj się normalnie...)
ja lubię te balsamy brązujące (najbardziej nivea i garniera), ale to kwestia indywidualna - tak samo jak marka
dobrze, że wcześniej myslisz - bo możesz teraz przetestować
co do solarium, to myślę, że takie "jednorazowe" kilka sesji przed ślubem jakoś tragicznie nie wpłynie na twoją skórę (słońce też niszczy) - mnie słońce nie opala, solarium też nie opaliło...
opalania natryskowego nie próbowałam; nie wiem, czy to prawda czy mit, ale słyszałam, że później skóra może "farbować" ciuchy... ale to chyba to samo co przy prawdziwych samoopalaczach
nie dają jednorazowo tak intensywnego koloru, więc nawet jak nierówno się rozprowadzi, to następnego dnia, po kolejnej aplikacji wyrówna się (tylko niech cię nie korci, by dodatkowo na "niedoróbki" dosmarowywać, smaruj się normalnie...)
ja lubię te balsamy brązujące (najbardziej nivea i garniera), ale to kwestia indywidualna - tak samo jak marka
dobrze, że wcześniej myslisz - bo możesz teraz przetestować
co do solarium, to myślę, że takie "jednorazowe" kilka sesji przed ślubem jakoś tragicznie nie wpłynie na twoją skórę (słońce też niszczy) - mnie słońce nie opala, solarium też nie opaliło...
opalania natryskowego nie próbowałam; nie wiem, czy to prawda czy mit, ale słyszałam, że później skóra może "farbować" ciuchy... ale to chyba to samo co przy prawdziwych samoopalaczach

Gosiu ja jednak bym obstawiła solarium tez nei kozystam z jego usług czesto tylko zimą moze kilka razy,może i jest najmniej bezpieczne,ale kilka sesji az tak ci nie zaszkodzi jak np.: plamy po samoopalaczu,za jednym razem moze uda ci sie ladnie rozsmarować,a za drugim może juz nie być tak wesoło,a jak sie spocisz podczas weselnych szaleństw może ci nawet suknie zafarbować,opalanie natryskowe tj koleżanka wyzej musiałabyś znaleźć naprawde dobry salon który zna się na rzeczy,bo np: znajoma byla w gdyni i byla niezadowolona,miala plamki i w sumie zero koloru :/
No ja jeszcze o tym nie myślałam bo do naszego dnia jest jeszcze trochę czasu, ale podobnie jak Ty - nie chodze na solarium ani nie stosuję samoopalaczy itd. Co najwyżej latem na słońcu się opalam. I tak sobie myślę, że może kilka razy pójdę na solarium, bo jak nie chodzisz non stop to myslę, że te kilka razy aż tak nie zaszkodzą. Bo kremy to chyba ryzykownie...
U mnie efekt samoopalacza na ślubie był taki, że razem z narzeczonym w dniu ślubu mieliśmy dłonie (szczególnie tę delikatną skórę między palcami) brązowe. 3 dni wcześniej się smarowałam wieczorem, on mi smarował plecy, nie umyliśmy rąk i tak zostało. Nawet trochę na zdjęciach widać ;-) Śmiejemy się oboje z tego, ale w sumie nie polecam.
Poza tym skóra po samoopalaczu barwi jasne ubrania. I dla mnie ma niefajny zapach.
Polecam kilka krótkich sesji w solarium - zawsze lepiej, równomiernie i bez przesady z tą szkodliwością, gdy się pójdzie kilka razy na parę minut.
Poza tym skóra po samoopalaczu barwi jasne ubrania. I dla mnie ma niefajny zapach.
Polecam kilka krótkich sesji w solarium - zawsze lepiej, równomiernie i bez przesady z tą szkodliwością, gdy się pójdzie kilka razy na parę minut.