Widok
Sonda lambda - taka ciekawostka
Gdyby komuś kiedyś się zdarzyło, że zimne auto chodzi ok a po zagrzaniu dostaje głupawki na benzynie, sprawdźcie sondę lambda.
Przypadkiem wyczaiłem, że komp sterujący wtryskami "zlewa" odczyty z lambdy, dopóki temp płynu chłodniczego nie osiągnie określonej wartości.
U siebie miałem tak, że auto w ogóle przestawało jeździć po zagrzaniu. Jak odłączyłem lambdę, to jakoś tam jeździło, bo komp dawał jakieś uśrednione wskazania, co wystarczało.
Sonda lambda to dosyć delikatne stworzenie i bardzo łatwo je "zatruć". Któryś ze składników popularnych domieszek do paliwa, czyszczących wtryskiwacze, jest zabójczy dla sondy lambda. Już nie pamiętam który.
Ale często, kiedy auto zaczyna mieć chimery, ludzie walą te domieszki do paliwa, czym tylko pogarszają sprawę.
Aaaa.. i jeszcze jedno...
Do sondy zazwyczaj jest gó*niany dostęp. Jeśli nie ruszy kluczem po wd40, to odżałujcie parę dych i jedźcie do warsztatu na wymianę. Mają klucze specjalizowane do tej czynności... a jak upierdzielą gwint, to będzie ich zmartwienie, nie Wasz :D
Może komuś w życiu się powyższa wiedza przyda...
Przypadkiem wyczaiłem, że komp sterujący wtryskami "zlewa" odczyty z lambdy, dopóki temp płynu chłodniczego nie osiągnie określonej wartości.
U siebie miałem tak, że auto w ogóle przestawało jeździć po zagrzaniu. Jak odłączyłem lambdę, to jakoś tam jeździło, bo komp dawał jakieś uśrednione wskazania, co wystarczało.
Sonda lambda to dosyć delikatne stworzenie i bardzo łatwo je "zatruć". Któryś ze składników popularnych domieszek do paliwa, czyszczących wtryskiwacze, jest zabójczy dla sondy lambda. Już nie pamiętam który.
Ale często, kiedy auto zaczyna mieć chimery, ludzie walą te domieszki do paliwa, czym tylko pogarszają sprawę.
Aaaa.. i jeszcze jedno...
Do sondy zazwyczaj jest gó*niany dostęp. Jeśli nie ruszy kluczem po wd40, to odżałujcie parę dych i jedźcie do warsztatu na wymianę. Mają klucze specjalizowane do tej czynności... a jak upierdzielą gwint, to będzie ich zmartwienie, nie Wasz :D
Może komuś w życiu się powyższa wiedza przyda...
Ja ze swoją podjechałem do warsztatu. Nawet nie próbowała drgnąć a żadnym możliwym kluczem nie miałem sensownego "uchwytu".
Wiedziałem z gory doskonale, że to może z 5 min roboty.
Zawołali bodaj 70. Stargowałem do 40.
Kupę lat pracuję w usługach i wiem, że nawet te 70 to nie jest zdzierstwo. Trza kupić specjalne klucze. Za darmo nie są.
A przede wszystkim.. Co któraś sonda się nie odkręci a gwint się urwie. Klienta to nie obchodzi.. bo niby dlaczego miałoby?
Zatem trza uwzględnić, że na którejś usłudze się "popłynie"... bo rozbebeszanie kolektora wydechowego i wydłubywanie z niego resztek lambdy, to robota na kilka godzin, za którą trza przecież mechanikowi zapłacić.
Wiedziałem z gory doskonale, że to może z 5 min roboty.
Zawołali bodaj 70. Stargowałem do 40.
Kupę lat pracuję w usługach i wiem, że nawet te 70 to nie jest zdzierstwo. Trza kupić specjalne klucze. Za darmo nie są.
A przede wszystkim.. Co któraś sonda się nie odkręci a gwint się urwie. Klienta to nie obchodzi.. bo niby dlaczego miałoby?
Zatem trza uwzględnić, że na którejś usłudze się "popłynie"... bo rozbebeszanie kolektora wydechowego i wydłubywanie z niego resztek lambdy, to robota na kilka godzin, za którą trza przecież mechanikowi zapłacić.