to nic nowego
Jestem po szkole medycznej i już kartę powołań mi zabrano. Ale od zawsze kobiety dostawały książeczki wojskowe z przydziałem . Jeździłam nawet na szkolenia. Żebyś nie była guła w czasie zagrożenia...
rozwiń
Jestem po szkole medycznej i już kartę powołań mi zabrano. Ale od zawsze kobiety dostawały książeczki wojskowe z przydziałem . Jeździłam nawet na szkolenia. Żebyś nie była guła w czasie zagrożenia i wiedziała gdzie i kiedy. A na wojnie psycholodzy też są potrzebni , tak jak pielęgniarka , lekarka czy sekretarka. Na komisji mała czarna nie zrobi żadnego wrażenia tylko będziesz miała kłopot ze zdjęciem do badania ( jeśli to nadal tak wygląda - do bielizny) . A na szkoleniu dostaniesz wdzianko którego nie byłam w stanie podnieść . Wydający mnie pocieszył - niech pani poczeka jak namoknie....
zobacz wątek