Zgadzam się bracie! Ognisko w środku lasu, woda ze strumyka (odfiltrowana i przegotowana), orientacja w terenie, podstawowe umiejętności pozyskania pożywienia, do tego motocykl i minimum bagażu -...
rozwiń
Zgadzam się bracie! Ognisko w środku lasu, woda ze strumyka (odfiltrowana i przegotowana), orientacja w terenie, podstawowe umiejętności pozyskania pożywienia, do tego motocykl i minimum bagażu - coś pięknego... Nie zamieniłbym tego na nudne życie w WIELKIM MIEŚCIE, pracę w korporacji czy za kasą... Szkolenie wojskowe można potraktować jak darmową szkołę takich rzeczy, za które na kursach surwiwalu trzeba płacić grube pieniądze.
zobacz wątek
8 lat temu
~Wędrowny Biker