Dokładnie tak jak w tytule. Wszystko fajnie, miło i całkiem dobrze podane. Smakowało do momentu kiedy dotarłem do mięsa. Zamiast niego była spalona skorupa przypalona do tego stoonia, że nie dało się tego gryźć. ani jednego kawałka miękkiego mięsa, za to podeszwa skrojona specjalnie dla mnie, bo chwilowo niewielu klientów to się solidnie przyjarało. Ciekawa taktyka biznesowa. Zobaczymy jak to podziała na dłuższą metę. Ja tego syfu nie zjadłem oczywiście, tylko odstawiłem im na ladę i więcej tam nie wrócę. Jak dla mnie beznadzieja, dno i dwa metry mułu.

wypowiedź zmoderowana ( 2018-11-14 14:42:39)