Znam przykład 2 wspólnot i spółdzielni. Uważam, że wszystko zależy od osób, które zamieszkują w danym budynku/budunkach. W jednej wspólnocie ludzie nie potrafią przegłosować żadnej uchwały i...
rozwiń
Znam przykład 2 wspólnot i spółdzielni. Uważam, że wszystko zależy od osób, które zamieszkują w danym budynku/budunkach. W jednej wspólnocie ludzie nie potrafią przegłosować żadnej uchwały i budynek wygląda jak ruina (mieszkańcami są w większości młodzi ludzie). W drugiej wspólnocie mieszkańcy są w wieku 40- 70 lat i są bardzo prężni,potrafia się porozumieć i budynek jest sukcesywnie remontowany. Mieszkańcom w spółdzielniach jest łatwiej, szczególnie w dużych budynkach. Często nie interesują się tak naprawdę niczym, nie chodzą na zebrania itd. Po co likwidować spółdzielnie, przecież można założyć wspólnotę. O co tu naprawdę chodzi?
zobacz wątek