Zawsze rano jadę do pracy autobusem (6:50 linia 167), jest tak zapchany, że już na Karczemkach nie ma wolnych miejsc siedzących. Nigdy wcześniej tak nie było, najwięcej jest młodzieży która wysiada...
rozwiń
Zawsze rano jadę do pracy autobusem (6:50 linia 167), jest tak zapchany, że już na Karczemkach nie ma wolnych miejsc siedzących. Nigdy wcześniej tak nie było, najwięcej jest młodzieży która wysiada na przystanku Pólnicy n/ż. Przez całą drogę typuje, który małolat wyjdzie na tym przystanku, aby zająć jego miejsce siedzące.
Ale powrót z pracy mam komfortowy, jadę z kolegą najlepszym na świecie samochodem terenowym bo służbowym. Cieszę się, że mieszka w Baninie:) Od samego początku korzysta ze skrótu: Azaliowa/Brata Alberta. I nikt tego nie zmieni.
Nikt też nie myśli aby mieszkańcom Kiełpina Górnego dać bezpośredni autobus do centrum. A przecież to jest możliwe, wystarczy przedłużyć linię 130.
zobacz wątek