Re: wady i zalety umowy na wyłacznosc
To chyba coś nie tak. Jak kupujący moją nieruchomość oferuje mi dobre warunki, ale widzę, że szykują się kombinacje to zaostrzam zasady transakcji albo rezygnuję z tego klienta. Prosty przykład:...
rozwiń
To chyba coś nie tak. Jak kupujący moją nieruchomość oferuje mi dobre warunki, ale widzę, że szykują się kombinacje to zaostrzam zasady transakcji albo rezygnuję z tego klienta. Prosty przykład: ktoś kupuje nieruchomość za 2,5 mln i nie ma 100 tys. na zadatek. Od razu koniec rozmowy. Nawet jeżeli kredytuje w 100% to i tak bank mu potem tą kwotę zwróci. Aczkolwiek miałem przejścia z pośrednikami próbujących na siłę przepchnąć swoich klientów.
To co wymieniłeś to nie są dobre warunki. Może napisałam w zbyt duzym skrócie, ale na warunki transakcji składa się nie tylko cena, ale właśnie wysokość zadatku, terminy zawarcia umów, terminy wydania, pozostawione wyposażenie.
Miałam sytuację kiedy kupujący oferał 10 % zadatku, ale jakiś doradca doradził mu, żeby ze względu na stan prawny odłożyć zawarcie umowy na za 7 miesięcy. Była to oczywiście bzdura, taka oferta została odrzucona, po czym Pan kupiec zwyzywał wszystkich, łacznie ze sprzedajacą 8 miesiącu ciąży. To nie był kupiec, tylko pieniacz.
To samo dotyczy zadatku. Jeśli ktoś kupuje nieruchomość to powinien mieć na zadatek. Co prawda ludzie młodzi, którzy wszytsko biorą na kredyt, często nie mają, ale to są indywidualne przypadki i tak też są "rozpatrywane" i załatwiane trochę inaczej.
Myślałam o sytuacji kiedy to wszelkie warunki zaproponowane przez potencjalnego kupca spełniają wymagania sprzedającego, a ten nie chce sprzedać, bo coś tam. Wtedy prowizja się należy. Jest to też zabezpieczenie dla mnie, bo byłaby to furtka do obejścia prowizji.
Niestety żyjemy w kraju gdzie każdy w każdej dziedzinie cwaniakuje. Przez wiele lat pracy klienci "nauczyli" mnie wiele i stąd takie, a nie inne zapisy w umowie. Zapisy umowy sa dla klientów kombinujących. Jeżeli ktoś chce normalnie przeprowadzić transakcję i ma do mnie zaufanie, to wszystko będzie załatwione i będziemy zadowoleni.
Co do łowców zadatków - nie spotkałam się z tą grupą ludzi, ani z takim problemem. Mam małe biuro i widocznie do mnie nie trafiają :). Ponadto, jeżeli klient przychodzi do biura i już w trakcie rozmowy widzę, że kombinuje i chce wyciągnąć informację lub jest hamem mówiącym, że pośrednicy to świnie ( też się zdarza ) albo mówi, że on prowizji płacić nie będzie, bo niby za co zostaje wyrzucony za drzwi. I proszę mi nie pisać, że klient nasz Pan itd. Jeżeli już od wejścia czuję jad i nienawiść to nie ma sensu zaczynać jakiejkolwiek współpracy.
zobacz wątek
14 lat temu
~pośrednik na wyłączność