Odpowiadasz na:

Re: Sprzedaż mieszkania, a umowa otwarta z pośrednikeim?

Znam zarówno mls jak pbon. Dlaczego uważam, ze to wina pośredników? Z autopsji. Ne chcę wrzucać wszystkich do jednego worka ale sądzę, ze dobry pośrednik to duża rzadkość w tym zawodzie i trudno na... rozwiń

Znam zarówno mls jak pbon. Dlaczego uważam, ze to wina pośredników? Z autopsji. Ne chcę wrzucać wszystkich do jednego worka ale sądzę, ze dobry pośrednik to duża rzadkość w tym zawodzie i trudno na taką perełkę trafić. W moim mniemaniu przyczyny są dwie: zwykła ludzka chęć zysku jak i brak regulacji prawnych. Czy pobieranie prowizji od obu stron jest właściwe? A jest to norma. Jak można reprezentować DWIE STRONY tej samej transakcji, przecież to jawny konflikt interesów. Mam za sobą ileś tam umów kupna-sprzedaży i negatywne doświadczenia z pośrednikami. Ja jestem zwolennikiem TYLKO umów na wyłączność, ale czy to załatwia pobieranie prowizji od dwóch stron? Jak mam zaufać komuś, kto będzie dbał tylko o swój interes, bowiem jeśli umowę ma ze stroną kupująca i sprzedającą to nie zadba ani o jednego ani o drugiego - od negocjacji ceny zaczynając na dokładnym sprawdzeniu nieruchomości kończąc. Nie mówiąc już nic o odpowiedzialności. Dzwoni do mnie pośrednik w sprawie zamieszczonego ogłoszenia o sprzedaży terenu inwestycyjnego. Proponuje podpisanie umowy aby wciągnąć ofertę do bazy i "pomóc" w sprzedaży. Zadaję podstawowe pytania: okazuje się, że nie ma licencji bo pracuje "na rzecz i pod kierownictwem" kogoś tam, na pytanie o ubezpieczenie i wysokość kwoty na jaką ono opiewa wyraźnie się obrusza. Nie dziw się, ze ludzie natykając się często na takie kwiatki maja negatywne podejście do pośredników. Kolejna sytuacja - Zgadzam się na zamieszczenie swojej oferty w bazie innej agencji, posyłam im dokładny opis, skany dokumentacji i mapkę z googla z rozrysowanym terenem. I co widzę w ofercie? Oczywiście opis mój słowo w słowo przekopiowany (to akurat plus - był dobry i rzeczowy) , ale mapka również, choć akurat była robiona orientacyjnie dla rzeczoznawcy i ponanoszone były na niej na czerwono różne znaczki, strzałki i napis DO WYCENY. Nawet nie chciało się pośrednikowi ściągnąć świeżej mapy z netu. Więc za co prowizja? Za podetknięcie pod nos gotowca? Mylisz się, to nie klienci lubią kombinować, tylko ludzie. Jak jestem klientem i mam poczucie, że ktoś robi dla mnie dobra robotę to za nią płace i naprawdę cieszę się, że obydwaj możemy zarobić. Mam współpracownika, niestety nie w trójmieście, któremu nie żal odpalać 10%, ale reprezentuje MNIE i to dobrze. Jeśli się targuje dla mnie , to również dla siebie. Obydwu wychodzi nam to na dobre. W gdańsku jeszcze takiej osoby nie znalazłem.

zobacz wątek
13 lat temu
~Tom

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry