Do lokalu trafiłam przypadkiem ale już od początku urzekła mnie mina kelnerki która daleka była od malutkiego uśmiechu i przejawu życzliwości, naleśnik który otrzymałam przy próbie rozkrojenia w środku okazał się przypalony co potwierdziło się w smaku. Zwróciłam uwagę na co przy jawnym dowodzie rozkrojonego naleśnika usłyszałam że ,, nie absolutnie nie jest przypalony ". Zapewne po moim wyjściu z pogardą nakiwała się Pani głową tak jak to zaobserwowałam robi na klientów którzy cokolwiek zrobili nie po jej mysli. O tym klimacie napewno nie piszą Państwo tutaj bo do cudowności daleko.