Widok
Stalker
Opinie do spektaklu: Stalker.
Stalker
według powieści "Piknik na skraju drogi" Arkadija i Borysa Strugackich
Gdański "Stalker" to pierwsza w Polsce adaptacją powieści braci Strugackich, a także debiutem reżyserskim Jakuba Roszkowskiego.
We współczesnym mieście - w którym najważniejszą wartością są pieniądze, w którym gubią się najprostsze ludzkie wartości, zatraca się człowieczeństwo - nagle pojawia się Zona. ...
Przejdź do spektaklu.
Stalker
według powieści "Piknik na skraju drogi" Arkadija i Borysa Strugackich
Gdański "Stalker" to pierwsza w Polsce adaptacją powieści braci Strugackich, a także debiutem reżyserskim Jakuba Roszkowskiego.
We współczesnym mieście - w którym najważniejszą wartością są pieniądze, w którym gubią się najprostsze ludzkie wartości, zatraca się człowieczeństwo - nagle pojawia się Zona. ...
Przejdź do spektaklu.
bardzo słabo
zmęczył mnie ten spektakl. Aktorzy robią co mogą, ale bez przekonania. Tu kompletnie nie ma reżyserii i dramaturgii. Niestety Pan Roszkowski kompletnie nie umiał się wyrazić, nie mam pojęcia o co mu chodziło,. Żal mi aktorów, którzy w tym uczestniczą - z wyjątkiem Pani Skorny, najgorszej w tym towarzystwie, ale przekonanej o swojej wielkości. Stracony wieczór.
byłam dzisiaj. Zdecydowanie nie lubię klimatów futurystycznych i obawiałam się kompletnej porażki, poza tym byłam negatywnie nastawiona przez parę osób. Spektakl jednak okazał się dobry z fajną obsadą, ciekawą scenografią i oprawą muzyczną. Fabuła zrozumiała, bez specjalnego pogmatwania, które ostatnio jest szalenie modne, ale można doszukiwać się w niej drugiego dna. Polecam!
Zaskakująco dobry ale tylko we fragmentach
Teatr wybrzeże zdaje się stara się łapać widza na różne popkulturowe haki jeśli nie w tytule to w fabule. Tu zdaje się nastąpił ukłon w stronę miłośników science-fiction. Ale jak zwykle to tylko ściema. Tych, którzy fantastykę zaliczają do literatury najniższych lotów przybycie na spektakl może bardzo miłe zaskoczyć. Fantastyczny wytwór wyobraźni choć nie opuści widza do końca okazuje się jednak być jedynie metaforą dla ziemskiej bytności i odskocznią do rozważań nad istotą rzeczy całkiem przyziemnych. Kilka bardzo udanych artystystycznie scen z wykorzystaniem monitorów i instalacji scenicznych (w tym ciekawa kreacja Bartoszewicz) bardzo mile zaskoczy i uraduje widza. Momentami jednak spektakl siada. Chwilami zdaje się, że pomysłowość autorów się wyczerpuje (przykładowo, pod koniec spektaklu, wyłażenie pod sufit tylko po to by wypowiedzieć kilka filozoficznych kwestii raczej nie zachwyca). W sumie jednak spektakl wart polecenia, nowoczesny, dość przystępny w odbiorze i bez kontrowersyjnych scen ale z też i z głębszą treścią. Ciekawy dla konesera ale też otwarty na przeciętnego widza, który przy tej okazji na pewno nie zagubi się w artystycznych bełkotach.