Odpowiadasz na:

Re: Starania o dziecko a epidemia / wirus / koronawirus

Ina- rozumiem Twój punkt widzenia, i nie wiem za co ten minus pod Twoją wypowiedzią. W głowie kłębią mi się podobne mysli. W chwili obecnej na pewno się wstrzymam, ale...

Niepokój o... rozwiń

Ina- rozumiem Twój punkt widzenia, i nie wiem za co ten minus pod Twoją wypowiedzią. W głowie kłębią mi się podobne mysli. W chwili obecnej na pewno się wstrzymam, ale...

Niepokój o zdrowie dziecka jest na tyle duży ze wstrzymam się dopóki nie wyklaruje się sytuacja. Ale ten wirus zostanie z nami na zawsze, naukowcy i rządzący mówią o tym juz otwarcie - to znaczy ze nikt już nie będzie się świadomie rozmnażał? Tylko ciaze z wpadki? Czy jak?

Te 2-3 miesiace pierwszego uderzenia wirusa, gdy brak nam doświadczenia jak sobie z nim radzić, będą na pewno najtrudniejsze. Potem podejmę decyzje czy będę się starać o dziecko.

Starania tez chwile trwają. Fajnie by było tez zajść w ciaze w okresie gdy wirus nie będzie atakował - czyli pewnie kwiecień-maj-czerwiec i przejść przez 1 trymestr bez zagrożenia wirusem.

Cesarki się nie boje, rodziłam i naturalnie i przez cc, oba sposoby maja swoje plusy i minusy, ważne jak będzie lepiej dla dziecka w momencie porodu (gdyby nie zaplanowane cc u synka 4560g z nóżką zaplątaną w pępowinę i obróconego do porodu w pozycji skośnej, to ani on ani ja byśmy nie przeżyli porodu SN). Z uwagi na duze dzieci i przebytą cc mój lekarz przewiduje ze teraz tez rodziłabym przez cc, chyba ze jakimś cudem dziecko miałoby poniżej 4kg (w naszej rodzinie praktycznie niemożliwe, jesteśmy wszyscy wysocy a dzieci duze).

Dajemy sobie na wstrzymanie. Obserwujemy czy nasze duze dzieci są zdrowe. Bawimy się w ogrodzie. Dobrze się odżywiamy, odpoczywamy, wysypiamy. Za miesiąc, dwa przeanalizujemy sytuację.

zobacz wątek
4 lata temu
~MartaB

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry